Klub Marcina Stacha, w swoim ostatnim meczu tego roku w ramach rozgrywek 2. ligi koszykarzy, pokonał na własnym parkiecie AK Stall II Ostrów Wielkopolski 91:68, kończąc pierwszą część sezonu z bilansem 3 zwycięstw i 12 porażek.
Mimo dość wysokiej wygranej, mecz stał na naprawdę niezłym, koszykarskim poziomie. Oleśniczanie wygrali kwartę numer 1(26:19), kolejną „ćwiartkę” (26:9) – to ona okazała się kluczowa dla przebiegu zawodów, kwarta numer trzy padła łupem gości (19:23). Ostatnie 10 minut także należało do gospodarzy, którzy wygrali ostatni fragment tego meczu 21:17.
MVP tego spotkania wybrano Bartłomieja Rodaka, który zapisał na swoim koncie 20 punktów, 5 asyst i dołożył 1 zbiórkę. Oprócz Rodaka, solidne zawody zagrali Łukasz Uberna – 16 punktów, Dawid Piasecki – 14 „oczek” oraz Michał Zakrzewski, autor 11 punktów. Warto podkreślić także postawę Jarosława Bartkowiaka, który oprócz 8 punktów, zebrał także 12 piłek.
Koszykarze Wrapmanii, tym meczem zakończyli historyczny, bo już 10. rok działalności. Po euforii, która zapanowała wiosną tego roku, kiedy to nasi reprezentanci, pierwszy raz w swej historii, zagrali w fazie play – off, apetyty na sezon 2024/2025 były bardzo rozbudzone. Niestety, jak wszyscy fani znakomicie się orientują, ta pierwsza runda okazała się całkowitą klapą i na wiosnę potrzeba z całą pewnością heroicznej postawy, aby odwrócić te proporcje.
O komentarz do tego meczu, a także tego sezonu poprosiliśmy prezesa i trenera, Marcina Stacha, oraz kapitana drużyny, Michała Zakrzewskiego.
– Potyczka z ekipą z Ostrowa Wielkopolskiego, to tak naprawdę mecz za 4 punkty, patrząc na to jak ułożyły się wyniki w tej kolejce. Cieszy mnie to zwycięstwo, bo to sobie zakładaliśmy, ale to nie było łatwe zwycięstwo. Zagraliśmy zespołowo, drużynowo, kilku graczy zaliczyło zdobycz dwucyfrową. Choć skala tego zwycięstwa jest wysoka, to nic nam tutaj nie przyszło łatwo – przyznał po spotkaniu opiekun oleśnickiej ekipy, Marcin Stach.
Po czym bardzo realistycznie podsumował pierwsze 15. kolejek tego sezonu. – Ta cała pierwsza runda to dla nas, dla całej drużyny, dla zarządu, dla kibiców wielkie rozczarowanie. I to miejsce, gdzie się znajdujemy i musimy patrzeć na 13 zespołów do góry, to nie jest miejsce, na którym chcielibyśmy być. Kontuzje, braki poszczególnych graczy, brak płynności w grze, adaptacja nowych zawodników, którzy zostali wrzuceni na głęboką wodę – to są te elementy składowe naszej kiepskiej postawy. Przez większość sezonu mieliśmy bardzo duże problemy w ofensywie i defensywie. Jednak ostatnie mecze pokazały, że w zespole jest ten potencjał ofensywny ( ponad 90 pkt. w Jeleniej Górze, ponad 90 pkt. w starciu ze Stalą przyp. red.). Chcemy piąć się w górę i już 4 stycznia w domowym starciu będziemy chcieli udanie zrewanżować się drużynie z Kątów Wrocławskich za porażkę z inauguracji rozgrywek – zakończył optymistycznie prezes klubu.
Optymizmu nie brakuje także w słowach kapitana, Michała Zakrzewskiego. – Nawiązując do meczu to wcale nie był to dla nas prosty mecz mimo że wynik tego nie odzwierciedla, to musieliśmy się sporo napocić. W tygodniu rozchorował się Łukasz Uberna, ja zmagałem się z małą kontuzją. Na szczęście swój dzień miał Bartek Rodak, który bardzo dobrze dowodził nami z boiska i w ważnych momentach brał ciężar na siebie albo wykonywał kluczowe podania otwierające zdobycie punktów. Na pewno cieszy nas to, że na przerwę świąteczną schodzimy z dwoma zwycięstwami. Zaczęliśmy grać jak drużyna i myślę, że widać znaczny progres w naszej grze w lidze od paru spotkań. Niestety, pierwszą rundę kończymy tylko z 3 zwycięstwami za co jesteśmy okropni źli, ale źli sami na siebie, bo wiemy, że mogliśmy ugrać dużo więcej spotkań. Niestety, nie udało się i nie będziemy się usprawiedliwiać . Zamykam już temat kontuzji, z którym się zmagaliśmy oraz terminarz, który otrzymaliśmy, bo jest on zupełnym nieporozumieniem. Patrzymy z optymizmem na dalszą część sezonu, którą w znaczniej mierze rozegramy na swoim parkiecie. Mimo że aktualnie zajmujemy 14. miejsce to nikt z nas nie obawia się spadku, bo wiemy, że to nie nastąpi, a wręcz przeciwnie patrzymy ilu zwycięstw brakuje nam do wejścia do fazy play-off, bo wszyscy z nas na czele z trenerem wiemy że jesteśmy w stanie to zrobić z odrobiną szczęścia.
Na koniec bardzo chciałbym podziękować wam kibicom, którzy nas wspierają na meczach i udzielają się w mediach społecznościowych związanych z naszym klubem. Bądźcie z nami a my obiecujemy że odpłacimy się sportowymi emocjami w Oleśnickiej hali Atol – podsumował skrzydłowy Wrapmanii KK Oleśnica.
Oleśniczanie kończą tę rundę z 18 punktami, 14. lokatą w tabeli i bilansem 3-12, po 15. kolejkach.
W styczniu kalendarz Koszykarskiego Klubu Oleśnica prezentuje się następująco :
4 stycznia mecz u siebie z Maximusem Kąty Wrocławskie
11 stycznia mecz wyjazdowy ze Śląskiem Wrocław
15 stycznia mecz domowy z Turowem Zgorzelec
18 stycznia mecz wyjazdowy z Obrą Kościan
26 stycznia mecz domowy z WKK II Wrocław