Dzięki zwycięstwu 71-64 nad Sudetami Jelenia Góra, oleśniccy koszykarze po czterech meczach mają bilans trzech zwycięstw i jednej porażki. Pod względem historycznym jest to ich najlepszy start jeśli chodzi o występy w 2. lidze koszykarzy
Niedzielną rywalizację podopieczni Marcina Stacha rozpoczęli w startowym zestawieniu Rodak-Piasecki-Kamberski-Horn i Kwiatkowski.
Od samego początku dało się wyczuć mało agresji boiskowej gospodarzy, powiew lekceważenia rywala i poczucie, że będzie to łatwe zwycięstwo skoro goście z Jeleniej Góry w tym sezonie nie wygrali jeszcze meczu. I to właśnie przyjezdni w pierwszej kwarcie wylali kubeł zimnej wody na głowy graczy KK, ponieważ po pierwszej kwarcie prowadzili 20:12. Złości nie krył trener Stach, który zarzucał swoim graczom mało zaangażowania, a także fakt, że Ci nie stawiali oporu rywalom ( pierwsze faule oleśniczanie zrobili dopiero pod koniec pierwszej kwarty!).
Na drugą ćwiartkę ekipa KK wyszła już bardziej zmotywowana. Zespół ciągną Bartłomiej Rodak, często punktując po faulach, akcjami 2+1. Końcówka pierwszej połowy to już gra bardziej wyrównana, ale wtedy zdarzył się duży problem dla gospodarzy – urazu kolana nabawił się Dawid Piasecki i do meczu już nie wrócił. Tym samym „Piasek” nie zdobył w tym meczu choćby jednego kosza, ale z całą pewnością ważniejsze jest zdrowie gracza w perspektywie całego sezonu. Do przerwy mieliśmy wynik 34:32.
Rozpoczynając kolejny fragment meczu oleśniczanie odrabiali straty i budowali przewagę. Dobre zawody rozgrywał Michał Kamberski (w całym meczu 11 punktów), sygnał do walki dawał kapitan Michał Zakrzewski. Zespół KK w końcu uszczelnił defensywę, sprytnie także wymuszał faule ofensywne wśród rywali. Swoimi lay-upami ważne punkty dodawał także Wojtek Sienkiewicz ( 12 oczek) i trzecią kwartę oleśniccy koszykarze wygrali 26:14.
Wydawało się, że w ostatnim akcie meczu nic złego w kierunku Team-Plastu nie powinno się zdarzyć, jednak goście znów poczuli szanse i rzutami z dystansu odrabiali straty. W końcówce znów robiło się nerwowo, ale doświadczenie Rodaka, który dawał się faulować ( trafił aż 13 z 15 rzutów wolnych) i jego umiejętne regulowanie tempa gry pozwoliło dowieźć korzystny rezultat. W cały meczu rozgrywający KK zdobył 25 punktów, także na niezłej skuteczności 46% z gry.
Trzeba podkreślić, że ponownie katastrofalnie nasi koszykarze zagrali na dystansie – trafili tylko dwie trójki na 17 prób, a rywale 10 na 32 rzuty za trzy i głównie dlatego wciąż byli w grze.
Trzeba przyznać, że w tym sezonie kalendarz dla klubu Marcina Stacha jest bardzo łaskawy. Najbliższa sobota będzie jednak bardzo trudna dla naszych zawodników. Oleśniczanie jadą do Nysy Kłodzkiej na starcie z Zetkamą Doral. Oba zespoły legitymują się bilansem 3-1 więc mecz będzie z całą pewnością bardzo wyrównany.
Dodajmy także, że obecnie po czterech meczach w całej grupie D, to Team-Plast stracił najmniej punktów – 267.