Im bliżej końca rozgrywek regularnych, tym widać większe zmęczenie i coraz mniej paliwa w baku oleśnickich koszykarzy, czego dowodem była 3 domowa porażka z rzędu. Tym razem przeciwko ekipie Obry Kościan, 79:81.
Kontuzje i brak odpowiedniej jakości z ławki rezerwowych – to mogłyby się wydawać kluczowe przyczyny sobotniej porażki z zespołem, z Wielkopolski.
Przez cały mecz obserwowaliśmy niezwykle szarpaną grę, ogrom fauli – w całym meczu oleśniczanie popełnili ich 23, a rywale 21 przewinień.
Nasi koszykarze wygrali pierwszą kwartę 27:25, ale przegrali dwie kolejne, odpowiednio 13:18 i 16:17. Kluczowa miała okazać się ostatnia kwarta. A w niej bardzo puszczały nerwy. W kilku akcjach ze strony oleśnickiej defensywy zabrakło komunikacji, co skrzętnie wykorzystywali goście.
Końcówka to już wielkie emocje, ale i przewinienia techniczne z jednej i drugiej strony. Niestety, dodatkowo za przekroczony limit przewinień, meczu nie dokończył w szeregach gospodarzy Jarosław Bartkowiak ( 18 punktów, 11 zbiórek, 3 asysty) oraz kapitan Michał Zakrzewski (9 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty). Ponownie, bardzo słabo gospodarze wypadli na dystansie trafiając tylko 4 „trójki” na 22 próby.
O porażce zadecydowały detale – rywale w końcówce, bardzo umiejętnie wykorzystywali straty ekipy Wrapmanii, złe ustawienie w obronie i brak konsolidacji. W samej końcówce meczu, odpowiedzialność na swoje braki próbował brać Bartłomiej Rodak, ale to także nie był jego dzień – tylko 11 „oczek”.
Drużyna Marcina Stacha, przegrała też walkę na tablicach, co prawda minimalnie, ale jednak 39 piłek zebrali rywale, przy 37 zbiórkach ekipy KK.
Podwójną zdobycz w tym meczu zanotowali również Mateusz Groń – punktów i Łukasz Horn – 10, ale właśnie brakło tego z czego Horn jest znany, czyli trafień z dystansu, ponieważ strzelec Wrapmanii zakończył ten mecz z bilansem 0/5 w rzutach za 3.
Dyskusje właśnie z arbitrami, przez co ci musieli karać miejscowych faulami technicznymi, a w konsekwencji rzutami wolnymi dla gości, przechyliły szalę zwycięstwa na ich korzyść, i to zespół Obry wygrał ostatnią ćwiartkę 25:19.
Do końca rozgrywek regularnych zostały 3 mecze. Po zespole widać, że brakuje świeżości i oddechu. W tych 3 ostatnich grach, niezbędna będzie przede wszystkim chłodna głowa i do bólu wykorzystywanie strat rywali.
Potrzeba, także spektakularnego zrywu/impulsu z ławki rezerwowych, aby dać jakość do pierwszego składu pod nieobecność Piaseckiego i Kuty.
9 marca kluczowe starcie wyjazdowe z Doral Nysa Kłodzko w ramach 28. kolejki, 2. ligi koszykarzy w grupie D. Zespół Zetkama Doral Nysa Kłodzko ma obecnie bilans 16-10 i 6 marca rozegra zaległy mecz w Gorzowie Wielkopolskim. W wypadku zwycięstwa obie ekipy, do sobotniego starcia przystąpią legitymując się bilansem 17-10.