REKLAMA

Na wiosnę w ogrodzie pana Tomasza kwitną palmy

Katarzyna Kijakowska | Katarzyna Kijakowska
Na wiosnę w ogrodzie pana Tomasza kwitną palmy
REKLAMA

Jedni cieszą się z kwitnących bzów, inni są dumni z tego, że przy jego domu zakwitły palmy.  Tak jest właśnie teraz w ogrodzie pana Tomasza Frysztaka z Łuczyny.

– Pierwsze drzewa pojawiły się w naszym ogrodzie pod koniec lat osiemdziesiątych. Wtedy wybór był jednak określony. Sosny lub świerki, które można było spotkać w ogrodnictwach najczęściej. Asortyment nie był zbyt bogaty – uśmiecha się mieszkaniec Łuczyny, który w tamtych latach rozpoczął też służbę w Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego w Warszawie. – Jednym z naszych obowiązków były służby. Ja pełniłem je między innymi w Belwederze. Ogrody, które się tam znajdowały robiły na mnie ogromne wrażenie i chyba były inspiracją do tego, by ten przy moim domu był wyjątkowy. Na terenie, gdzie dzisiaj rosną palmy i bananowce, kiedyś był warzywniak. – Potrzeba było sporo pracy i zaangażowania, żeby zmienić pole w ogród – mówi pan Tomasz. – Posiałem trawę i zacząłem szukać roślin nietypowych, a że zawsze bardzo podobały mi się palmy, postawiłem na nie.

Co rośnie w jego ogrodzie?

Palmy rosnące w ogrodzie pana Tomasza to palmy górskie (Trachycarpus Fortunei, Nainital, Wagnerianus, Takil), a więc mrozoodporne. – Nie znaczy to jednak, że zimą można je pozostawić samym sobie. Obserwacja temperatury powietrza jest koniecznością. Mam do tego specjalistyczny sprzęt i od jesieni bacznie obserwuję to, co dzieje się w pogodzie. Gdy temperatura spada poniżej – 12 stopni Celsjusza palmy trzeba już zabezpieczyć. Należy je owinąć kilkoma warstwami agrowłókniny i kablem grzejnym, który dostarcza roślinom ciepła i chroni przed zmarznięciem. Sadzonki palmy pan Tomasz kupuje w Polsce. Od pana Marka z firmy BestPalm z Dzierżoniowa, który wie na ich temat dosłownie wszystko i który przywozi je z hiszpańskich upraw.

– W Polsce takie ogrody jak mój nie są jeszcze codziennością, tak jak w Belgii czy Niemczech – mówi nasz rozmówca, którego pytamy o reakcje osób odwiedzających jego egzotyczny ogródek. – Jedni nie zauważają, drugich widok palm przy domu wprawia w osłupienie – uśmiecha się pan Tomasz, który stara się, by nawet zimą jego ogród zawsze był zielony. – Z tymi roślinami to jest możliwe – mówi i zachęca naszych Czytelników do podejmowania ogrodniczych wyzwań.

– Tuje czy magnolie to codzienność przydomowych terenów zielonych. Zachęcam, by próbować czegoś nowego, innego, coś, co sprawi, że nasz ogród będzie cieszył i robił wrażenie – uśmiecha się ogrodnik.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA