Katarzyna Stępczak franczyzę pod złotymi łukami prowadzi od 15 lat, a restaurację w Oleśnicy otworzyła w 2018 roku. Jak twierdzi, ta praca to spełnienie jej marzeń i ambicji, choć ciągle pojawiają się nowe, zawodowe wyzwania. Obecnie Katarzyna Stępczak prowadzi łącznie 7 restauracji McDonald’s w województwie dolnośląskim, zatrudnia prawie 400 osób a poza rozwojem biznesu, stawia na relacje z mieszkańcami i zaangażowanie w lokalne sprawy.
Moją przygodę z marką, jeszcze jako gość, rozpoczęłam w latach 90. To był okres ekspansji McDonald’s w Polsce. Już wtedy zastanawiałam się nad tym, jak ten biznes działa i w czym tkwi jego międzynarodowy sukces. O tym, przekonałam się ponad dekadę później, nie wiedząc jeszcze, że zwiążę się z marką na dłużej. Rozpoczęcie współpracy z McDonald’s nie było prostą decyzją. To krok, którego nie podejmuje się spontanicznie – konieczne było przygotowanie. Wiązało się ze zmianą miejsca zamieszkania całej rodziny i rozstaniem z rolą Kierownika Projektów IT. Trwający osiem miesięcy czas szkolenia przygotowujący do prowadzenia restauracji łączyłam z dotychczasowymi obowiązkami zawodowymi oraz rolą mamy dwójki małych dzieci. Dzięki miłości i wsparciu najbliższych, miałam siły, aby skupić się na własnym rozwoju. Moja pierwsza restauracja znajdowała się w Długołęce. Do dziś z tamtego okresu pamiętam wspólną pracę ramię w ramię z zespołem, poznawanie potrzeb gości i ogromną wytrwałość, która zaowocowała przejęciem dwóch kolejnych restauracji już pod koniec 2012 roku. Ten sukces był również zasługą najbliższych współpracowników, którzy rozwijali się zawodowo razem z organizacją, a dziś są jej filarami.
Franczyza McDonald’s to sprawdzona formuła, która przynosi korzyści obu stronom. Franczyzobiorcy zyskują możliwość prowadzenia restauracji pod szyldem znanej, globalnej marki, mają dostęp do sprawdzonych procedur operacyjnych, wieloletniego know-how, a także zaufanych dostawców i stałego wsparcia ekspertów z Centrum Serwisowego. Z kolei dla McDonald’s franczyza pozwala w efektywny sposób zwiększać skalę działalności i koncentrację na strategicznym zarządzaniu rozwojem. To, co przekonało mnie, że złote łuki to dobry kierunek, to partnerstwo. Kluczem do sukcesu jest zaufanie, które widoczne jest nie tylko na co dzień, ale również w sytuacjach trudnych. Moja organizacja jest tego najlepszym przykładem. W czasie pandemii otworzyłam dwie nowe restauracje przy trasie ekspresowej z Poznania do Wrocławia. Bez wsparcia stabilnego partnera nie byłoby to możliwe. Doświadczenie nauczyło mnie też, że rozwijanie swojej organizacji wymaga cierpliwości i pełnego zaangażowania. Czas i uważność, to jak pieprz i sól do przyprawienia sukcesu.
Franczyza McDonald’s to życiowy projekt. Umowa podpisywana jest z reguły na 20 lat. Istnieje możliwość jej przedłużenia lub przeprowadzenia procesu przekazania restauracji jednemu ze swoich dzieci, czyli tzw. second generation. To propozycja dla osób, które chcą na długo związać się z marką. Mile widziane są osoby z doświadczeniem pracy w korporacji czy prowadzeniem własnej działalności – choć nie jest to wymagane, liczy się wysokie dopasowanie do marki.
Franczyza McDonald’s to dobry wybór również dla osób, które wcześniej nie prowadziły własnego biznesu, ponieważ otrzymujemy wsparcie już na samym początku współpracy. Na starcie konieczne jest kilkumiesięczne szkolenie w restauracjach. Chociaż jest to czasochłonne i wymaga zapoznania się z licznymi procedurami, zasadami operacyjnymi, to jest to kluczowy czas na przygotowanie się pełnienia roli franczyzobiorcy. To czas na nasz własny rozwój, a przekazany know-how od silnego partnera pozwala uniknąć błędów w pierwszych miesiącach działalności.
Według marki wzorcowy franczyzobiorca musi mieć w sobie także gen przedsiębiorczości, czyli odwagę do podejmowania decyzji i działania w zmieniających się, konkurencyjnych i czasami trudnych warunkach, które są charakterystyczne dla branży gastronomicznej. To nie jest działalność dla biernych inwestorów, a dla aktywnych przedsiębiorców zaangażowanych w funkcjonowanie swojego biznesu.
W restauracyjnej rzeczywistości bez wątpienia odnajdą się ambitne, energiczne osoby. Trzeba być odpowiedzialnym oraz odważnie podejmować trudne decyzje. Przywództwo, bycie liderem, to chleb powszedni. Pracujemy dla ludzi i wśród ludzi, więc codziennie poszukujemy możliwości rozwoju całych zespołów, poszukujemy talentów. Daje mi to ogromną satysfakcję i impuls do dalszej pracy. Nasza codzienność w restauracji jest dynamiczna i pełna niespodziewanych wydarzeń. Elastyczność i otwartość na zmiany bardzo ułatwiają realizację celów.
Istotną częścią franczyzy McDonald’s jest zaangażowanie w sprawy ważne dla mieszkańców. Chcemy być dla nich dobrym sąsiadem. Jestem dumna i szczęśliwa, kiedy słyszę wśród gości „nasz McDonald’s”. Dla mnie to słowo „nasz” daje energię do działania. Pomagam organizować harcerzom rajdy wakacyjne, wspieram oleśnicki Klub Biegacza i jestem partnerem Klubu Sportowego „SPR Oleśnica”. Od lat kibicuję zawodnikom piłki ręcznej w rozgrywkach ligowych. Wspieram też Fundację Ronalda McDonalda, zapraszając do restauracji mobilny ambulans, w którym w ramach programu „NIE nowotworom u dzieci” można wykonać bezpłatnie profilaktyczne badania USG dla dzieci w wieku od dziewięciu miesięcy do sześciu lat. Wierzę, że bycie dobrym sąsiadem to dawanie swojego czasu, zaangażowania, serca każdego dnia. To również odpowiedzialność za pracujących u nas mieszkańców z najbliższych miejscowości. Cieszę się,
że mogę wpływać pozytywnie na miejsce, w którym prowadzę biznes.
McDonald’s w Polsce to obecnie ponad 560 restauracji, prowadzonych przez 100 franczyzobiorców, lokalnych przedsiębiorców. Więcej informacji o franczyzie i procesie rekrutacji można znaleźć na stronie
www.mcdonalds.pl/franczyza.