REKLAMA

Każdy krok w życiu jest ważny, ale nie najważniejszy

Katarzyna Kijakowska | Katarzyna Kijakowska
Każdy krok w życiu jest ważny, ale nie najważniejszy
REKLAMA

Rozmowa z Łukaszem Perczakiem, nauczycielem fizyki w I LO w Oleśnicy oraz finalistą ogólnopolskiego konkursu Nauczyciel Roku

Panie Łukaszu, kiedy w Pana głowie zakiełkowało, by realizować się zawodowo jako nauczyciel?

Było to na studiach. Osoby studiujące wówczas fizykę, ja byłem na kierunku fizyka medyczna na Uniwersytecie Wrocławskim, mogły dodatkowo zrobić przygotowanie pedagogiczne uprawniające do pracy w szkole gimnazjalnej. Było to pewne obciążenie, ponieważ zwiększało liczbę zajęć w semestrze o pedagogikę, psychologię czy metodykę nauczania fizyki, nie wspominając o praktykach w szkole. Jednak jak widać spodobało mi się to i tak zostałem nauczycielem. Początki jednak nie były łatwe.

Pamięta Pan swoje pierwsze spotkanie z uczniami? Pierwszą przeprowadzoną lekcję? Towarzyszyła jej trema?

Ogromna! Występowanie przed tak dużą liczbą osób było dla mnie bardzo stresujące. Nie miałem wówczas zbyt dużego doświadczenia w przemawianiu, więc było to dla mnie spore wyzwanie. Zanim opowiem o lekcji to chciałbym wspomnieć o zajęciach na drugim roku studiów, które miałem poprowadzić dla studentów z grupy w ramach przedmiotu psychologia. Zajęcia prowadziłem razem z moim serdecznym przyjacielem Maćkiem, którego pozdrawiam.

Podzieliliśmy się kwestiami i mieliśmy mówić na przemian. Ja zacząłem, ale stres był tak duży, że musiałem po mojej pierwszej części wypowiedzi opuścić klasę i pójść do toalety, ponieważ bardzo źle się poczułem. Troszkę mnie nie było, a jeszcze miałem kilka kwestii do powiedzenia. Kolega, jak mi później opowiadał, już nie wiedział, co mówić podczas mojej chwilowej nieobecności. Po powrocie zrobiło mi się lepiej i dokończyliśmy zajęcia. Gdy wróciłem do domu autobusem po godz. 21 okazało się, że mam 39 stopni gorączki i dopadła mnie prawdopodobnie grypa żołądkowa. Źle się czułem fizycznie i psychicznie, ponieważ informacje zwrotne studentów na temat zajęć, nie były zbyt przychylne.

Ale podniosłem się i później było już tylko lepiej. Pomyślałem wtedy, że uczestnicy nie oceniali mnie, tylko zajęcia, które prowadziłem. Dzisiaj powtarzam uczniom, że nie należy oceniać osób, tylko ich działania, że nie należy się poddawać jeśli coś nie wyjdzie, a próbować ponownie. Wreszcie wyjdzie. Jednym szybciej, innym później. Małymi krokami do przodu. Warto mieć też wtedy wsparcie. Ja na szczęście miałem je od mojej dziewczyny, a dzisiaj żony Edyty. Dziękuję jej za to. Wracając natomiast do pierwszej lekcji to odbyłem ją na praktykach w jednym z wrocławskich gimnazjów. Nie było jakoś wybitnie i porywająco, ale na pewno lepiej niż na zajęciach ze studentami. Byłem więc o jeden krok do przodu.

Praca z młodymi ludźmi należy do wymagających. Jak znaleźć „drogę” do ucznia?

Trochę tak jak w życiu. Trzeba być szczerym, autentycznym, wyrozumiałym, wspierającym, mieć poczucie humoru, doceniać nawet za drobne rzeczy. W uczniu należy zawsze szukać dobrych cech i je wzmacniać. Czy zawsze mi to wychodzi? Mam świadomość, że nie do końca, ale dzięki temu, że mam tę świadomość, to następnym razem robię wszystko tak, aby było lepiej. Na błędach, które się popełni należy się uczyć, a nie później je powielać. Zdarzało mi się w przeszłości, że oceny ze sprawdzianu, który przeprowadziłem były bardzo słabe. Czyja to wina? Ucznia, że się nie nauczył? Przecież fizyki nie da się nauczyć. Trzeba ją zrozumieć. A żeby zrozumieć, to należy ją dobrze wyjaśnić. I tu jest moja rola.

Czym różnią się dzisiejsi uczniowie od Pana rówieśników z liceum?

Patrząc na ich zachowanie, to różnic jest niewiele. Patrząc na możliwości zdobywania wiedzy, różnice są ogromne. Dzisiaj jest dostęp do nowoczesnych technologii, każdy ma telefon w kieszeni, w którym można znaleźć informacje z całego świata. Kiedyś było to trudniejsze, bo należało wybrać się np. do biblioteki. Niestety z nowoczesną technologią wiąże się też zagrożenie. Gdy kiedyś ktoś zrobił coś głupiego to zostało to po pewnym czasie zapominane, bo działy się inne, nowe rzeczy. Dzisiaj każde wydarzenie można zarejestrować i udostępniać, co rodzi hejt, który bardzo negatywnie wpływa na emocje uczniów. Dlatego według mnie szkoła nie powinna tylko uczyć, ale powinna też pomagać rozwiązywać problemy, powinna zachęcać uczniów do poszukiwań własnego ja, powinna wspierać uczniów w rozwoju, zarówno naukowym, jak i emocjonalnym.

Co wyróżnienie w konkursie Nauczyciel Roku zmieniło w Pana życiu? Jak zareagowali uczniowie, a jak koledzy nauczyciele?

Na pewno dowartościowało mnie i dodało pewności siebie. Fakt, że nominowała mnie komisja konkursowa niezależnych ekspertów w dziedzinie edukacji naprawdę dodaje skrzydeł. Utwierdziło mnie w przekonaniu, że to co robię i sposób w jaki to robię ma sens. Chciałbym robić więcej, ale doba ma za mało godzin. Mówi się, że Mikołaj Kopernik, którego w tym roku obchodzimy 450. rocznicę urodzin, wstrzymał Słońce a ruszył Ziemię. Może gdyby inaczej ją ruszył to mielibyśmy więcej czasu (uśmiech). A mówiąc poważnie to otrzymałem mnóstwo gratulacji zarówno w szkole, jak i poza nią. Brawa jakie zebrałem od uczniów na apelu z okazji Dnia Edukacji Narodowej na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Ponadto stałem się bardziej rozpoznawalny w środowisku lokalnym i Internecie.

Co uczniom stara się przekazać pedagog nominowany do tytułu Nauczyciel Roku?

To co na lekcji. Każdy krok w życiu jest ważny, ale nie najważniejszy. Żeby odnieść sukces w jakieś dziedzinie zwykle nie wystarczy zrobić jednego kroku. Dopiero przejście pewnego dystansu daje jakiś efekt. Każdy dąży do innego priorytetu w życiu, każdy ma swoje marzenia. Natomiast jeśli chodzi o fizykę, to staram się pokazać, że odkrywanie nauki może być czymś ciekawym, pięknym, pobudzającym do działania. Że szkoła to nie tylko lekcje, to nie tylko stres. Że odkrywać prawa przyrody może każdy. Do tego jednak potrzebne jest działanie, potrzebna jest energia, potrzebny jest komfort psychiczny i wsparcie otaczających nas ludzi. Niektórzy potrzebują przewodnika, który im w tym pomoże. Bo fizyka kryje się wszędzie, a dzięki niej można robić wiele fajnych rzeczy.

Na przykład wyciągać obrus spod szklanki szybkim ruchem, budować lądownik kosmiczny dla jajka, sprawić, że telefon owinięty folią aluminiową traci zasięg, a sygnał emitowany przez pilot telewizyjny jest widoczny na obrazie z kamery w komputerze. Można też badać jakość powietrza, co robiłem z uczniami w zeszłym roku, a w tym roku może się to przełoży na jakieś większe działanie. I na koniec. Nie byłoby mnie wśród nominowanych gdyby nie moi wspaniali uczniowie zarówno w szkole, jak i w przedszkolu, gdzie też prowadzę zajęcia z fizyki. To oni są dla mnie inspiracją. Oni i moja córka Amelka, z którą rozwijam moją drugą pasję – komponuję dla niej muzykę i razem piszemy teksty do nich. Ona je pięknie śpiewa, co można zobaczyć na YouTube pod nazwą kanału AmPer. Dziękuję więc córce, dziękuję moim uczniom i wszystkim, którzy mnie wsparli rekomendacjami w ogólnopolskim konkursie gazety Głos Nauczycielski na Nauczyciela Roku.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA