Została sama z malutką córeczką. Marzy, by pokój w hostelu zamienić na prawdziwy dom

Natalia ma tylko cztery miesiące. Razem z mamą mieszka w oleśnickim hostelu. Ma dach nad głową, ale nie o takim domu dla swojej córeczki marzy pani Renata.
– Musiałam wynieść się z mieszkania, które wynajmowałam z partnerem, ojcem Natalii i tak zostałam bez dachu nad głową – mówi młoda kobieta. Smutno spogląda po ścianach hostelowego pokoju, za który płaci ośrodek pomocy społecznej. – Marzę o własnym kącie, najmniejszym, ale własnym – dodaje.
Nie ma nic. – Kilka talerzy, szklanki, dużo ubrań dla córki przynieśli ludzie – mówi i wie, że dla Natalii musi starać się o nowe życie. – Widzi pani, jak my tutaj żyjemy, jak w hotelu. Mamy gdzie spać, to prawda, ale na dłuższą metę nie mogę tutaj zostać – dodaje, a gdy pytamy o ojca Natalii oczy kobiety zachodzą łzami. – Nasz los go nie obchodzi. Czasem zadzwoni z pytaniem, czy może ją zobaczyć, ale na tym się kończy – opowiada. A rodzina, najbliżsi? – Niestety, nie mogę na nich liczyć – mówi cicho.
Pani Renata stara się o alimenty od męża. Dostała też pomoc z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. – Panie z MOPS-u mi pomagają, przychodzą tutaj, kupiły małej najpotrzebniejsze rzeczy – mówi kobieta. – Namawiały mnie na dom samotnej matki, ale chcę zrobić wszystko, żeby tam nie trafić. Chcę, żeby Natalia wychowywała się w domu, a nie w placówce.
Jest szansa, że ośrodek opłaci część czynszu za mieszkanie, które wynajmie pani Renata. Najpierw trzeba je jednak znaleźć. Znów prosimy Was o wsparcie. Jeśli macie informację o mieszkaniu do wynajęcia bardzo prosimy Was o kontakt na nasz redakcyjny numer telefonu 733 841 591. Prosimy też o rzeczowe wsparcie dla pani Renaty. Potrzebna jest odzież dla kobiety (rozmiar 38, rozmiar buta 39/40). Później, gdy znajdzie się już mieszkanie, także najpotrzebniejsze sprzęty.