REKLAMA

Zmarł kapłan związany z oleśnicką parafią. Wspomnienie o ks. Leonardzie Nowaku

Red | Red
Zmarł kapłan związany z oleśnicką parafią. Wspomnienie o ks. Leonardzie Nowaku
REKLAMA

Wiktor Bąk podzielił się swoim wspomnieniem o zmarłym niedawno ks. Leonardzie Nowaku, który w latach dziewięćdziesiątych pełnił posługę w nowo powstałej parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Miłosierdzia w Oleśnicy.

24.10.2023 odbył się w Borkach Wielkich –powiat Olesno – pogrzeb ś.p. ks. Leonarda Nowaka. Kapłana związanego z naszą Oleśnicą, gdzie w latach 1990-94, w nowo erygowanej parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Miłosierdzia, pełnił posługę kapłańską. Był w pierwszej grupie wikarych w/w parafii. Posługiwał potem jeszcze krótko w Wołowie, aby w 1995 wyjechać na misje do Niemiec i Austrii z których wrócił kilka lat temu, już na emeryturę do rodzinnego domu w Borkach Wielkich. Nadal był jednak aktywny jako kapłan włączał się także w lokalne inicjatywy społeczne. Zasłabł wracając z celebrowanej wcześniej Mszy Św. Następnego dnia – 18.10 2023 zmarł w wieku 85 lat.

Wielu oleśniczan pamięta tego kapłana, ale i On pamiętał Oleśnicę i jej parafian, często wspominał z sentymentem ten czas posługi i pytał o niektóre osoby wymieniając konkretne nazwiska. Bywał na rocznicowych uroczystościach w parafii MMP MM w Oleśnicy.

Kapłaństwo to było całe Jego życie. Już jako dziecko ujawniał to powołanie – jak wspomina Rodzina zmarłego. Jeśli do tego powołania dodać, osobiste pozytywne cechy charakteru które zjednywały mu ludzi, to mamy postać kapłana którego się pamięta.

Ale były i są inne okoliczności które sprawiały że kontakt Oleśnicy, ze ś.p. ks. Leonardem był podtrzymywany i On sam się przypominał. Otóż co roku od kilkudziesięciu lat, gdy Piesza Pielgrzymka Wrocławska do Częstochowy na Jasną Górę, zatrzymywała się właśnie w Borkach Wielkich, Jego dom rodzinny stawał się bazą noclegową dla pielgrzymów z Gr. 5 Oleśnickiej.

W tym gościnnym domu można było się umyć, odpocząć, napić herbaty lub kawy, przespać w domu lub na podwórzu w namiocie lub w stodole ( jak kiedyś), naładować komórki a na koniec porozmawiać z gospodarzem – czyli ks. Leonardem- przez telefon, bo najczęściej był za granicą na misjach.

Ale dzwonił i pytał wtedy o wszystko; kto jest, kto ubył, kto przybył, kim jest aktualny Przewodnik Gr. 5, itd. Była to i mam nadzieje że będzie nadal, nieoceniona baza dla pielgrzymów z Oleśnicy, gdzie można było się „ogarnąć” na 2 dni przed Częstochową.

W rozmowach ś.p. ks. Leonard zapewniał o swojej modlitwie w intencji Oleśniczan i pielgrzymów, również sam prosił o modlitwę w Jego intencji.

Miałem osobiste prywatne relacje z ks. Leonardem, ponieważ chrzcił moją córkę , interesował potem jej dalszym życiem a ja podtrzymywałem z Nim kontakt telefoniczny. Nawet spotkaliśmy się kiedyś w troje we Wrocławiu. Bardzo cieszył się z tego spotkania i my też.

Spotkanie z Nim miało zawsze korzystny wpływ na każdego. Przekazywał dobrą energię, optymizm, pocieszał. Nigdy nie słyszałem z jego ust narzekania- raczej dobre słowa wsparcia i zawierzenia Bogu. Dlatego ludzie lgnęli do Niego.

Pogrzeb był godny i uroczysty, sprawowany przez bpa Macieja Małygę z Archidiecezji Wrocławskiej. Uczestniczyło w nim kilkaset osób. Na samej stypie było ~ 200. Świadectwa i przemowy żałobników podkreślały; dobroć, życzliwość, zaangażowane kapłaństwo zmarłego optymizm i dobre słowo dla każdego. To zauważali wszyscy ; od kolegów z Seminarium Duchownego we Wrocławiu, do zwykłych wiernych. Jego powołanie nie wzięło się znikąd. Pochodził z pobożnej, zacnej rodziny. Był zauważalną osobą w lokalnym środowisku. Kondolencje przesłali m.inn. burmistrz Olesna i przedstawiciele samorządu.

Odszedł żarliwy kapłan, dobry człowiek i wielki przyjaciel nas Oleśniczan.

Zachowajmy Go w dobrej pamięci.

SPOCZYWAJ W BOGU
Wiktor Bąk

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA