REKLAMA

TYLKO U NAS. Adela Piskorska o swoim występie na olimpiadzie w Paryżu i planach na przyszłość

KK | KK
TYLKO U NAS. Adela Piskorska o swoim występie na olimpiadzie w Paryżu i planach na przyszłość
REKLAMA

Oleśniczanka Adela Piskorska ma za sobą pierwsze występy na olimpiadzie, I choć z Paryża nie przywiozła medalu wiemy, że to dopiero początek sportowej drogi tej utalentowanej i pracowitej pływaczki. Kilkanaście dni po zawodach Adela odpowiedziała nam na kilka pytań.

Adela powiedz proszę, czy emocje związane z twoimi startami w Paryżu już opadły?

Tak, trochę emocji zeszło. I tych pozytywnych, i negatywnych, a już niedługo wracam do pracy.

Zapewne analizowałaś, sama i wspólnie z trenerem, udział w olimpiadzie. Czy, jako zawodniczka debiutująca na olimpiadzie, jesteś zadowolona? A może masz w sobie sportową złość, bo mogło być lepiej?

Nie jestem do końca zadowolona. Na pewno stać mnie było na więcej, byłam lepiej przygotowana, ale widocznie to nie mój czas. Jednak się nie załamuję i pracuję dalej, krok po kroczku.

Powiedz proszę, jak z pozycji zawodniczki, oceniasz samą olimpiadę, jej organizację? 

W mojej opinii Olimpiada jest podobna do Uniwersjady. Warunki dla zawodników może nie są takie jak w pięciogwiazdkowych hotelu, ale da się funkcjonować. Na początku pojawiały się problemy z transportem, bo kierowcy często mylili drogi, ale potem wszystko się wyprostowało. 

Od niedawna jesteś także żołnierzem Wojska Polskiego. Dlaczego zdecydowałaś się wstąpić do armii?

Zawsze miałam gdzieś z tyłu głowy, aby wstąpić do służb mundurowych i tak też zrobiłam. Ponadto zarówno jako zawodnik i żołnierz reprezentuję Polskę i jestem z tego bardzo dumna.

Przypomnij proszę początek twojej przygody z pływaniem.

Gdyby nie problemy z kręgosłupem na pewno nie byłabym teraz w Paryżu, jako zawodniczka. Miałam skoliozę i mama zapisała mnie na basen. Tak to się zaczęło. Do dzisiaj na nim zostałam (uśmiech).

Kto jest Twoim największym kibicem?

Cała moja rodzina bardzo mi kibicuje. To jest mój największy kibic.

Co powiedziałabyś młodym ludziom rozpoczynającym dopiero swoją przygodę ze sportem?

Nie poddawać się mimo niepowodzeń i robić to, co się lubi. Wtedy nigdy się nie będzie pracować.

Odpoczynek w domu i lekki rozruch, a potem solidne przepracowanie sezonu zimowego. Olimpiada w Los Angeles to cel długoterminowy. W grudniu czekają mnie Mistrzostwa Świata w Budapeszcie, a potem Mistrzostwa Świata w Singapurze w 2025 roku.

Gratulujemy Ci i trzymamy kciuki. Cała Oleśnica trzyma! 

fot. Rafał Oleksiewicz/Polski Związek Pływacki

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA