Strażacy z Ligoty Małej zdobyli Klimczok dla Kazika
To już trzecie górskie wyzwanie, jakie podjęli druhowie z Ligoty Małej dla małego bohatera. Po zdobyciu Śnieżnika i Ślęży przyszedł czas na Klimczok, który stał się symbolem wspólnoty, solidarności i ogromnej wiary w pomoc.
To nie było zwykłe wejście w góry. To był marsz ludzi o wielkich sercach – strażaków, ich rodzin, przyjaciół i wszystkich, którzy postanowili wesprzeć Kazika w jego walce o życie. Każdy krok na szlaku był pełen emocji, nadziei i wzruszeń.
Kaziu choruje na dystrofię mięśniową Duchenne’a, ciężką chorobę genetyczną, która prowadzi do zaniku mięśni. Jedyną szansą na zatrzymanie jej postępu jest terapia genowa, kosztująca aż 16 milionów złotych. – Idziemy dla Kazika, żeby pokazać, że nie jest sam. Każdy metr podejścia to nasz symboliczny gest wsparcia dla niego i jego rodziny – mówią strażacy z OSP Ligota Mała, wśród których był sołtys i radny Grzegorz Szymański.