Strajk będzie trwał. Jak wygląda od środka? Rozmawialiśmy z protestującymi nauczycielami [ZDJĘCIA]
Dzisiaj nauczyciele nie przystąpili do pracy, ale wszyscy stawili się w szkołach i przedszkolach, gdzie są zatrudnieni.
– Jesteśmy w pracy w tych godzinach, w których mamy dzisiaj zajęcia – mówili nasi rozmówcy. We wszystkich placówkach, gdzie odbywał się protest, działały komitety strajkowe. Nauczyciele i pracownicy szkół i przedszkoli podpisywali listy obecności. Potem przechodzili do pokoi nauczycielskich i tam prowadzili akcje protestacyjne.
W placówkach nie strajkują tylko dyrektorzy oraz osoby duchowne, które uczą w szkołach religii. W czwórce, gdzie rano pojawił się jeden uczeń, zajęcia z nim realizowała siostra zakonna. W innej placówce o 8 rano pojawiła się mama, która żądała listy nazwisk strajkujących pedagogów.
– Jeszcze wczoraj wieczorem wierzyłam, że związkowcom uda się dojść do porozumienia z rządem – mówi jedna z oleśnickich przedszkolanek. I podkreśla, że sytuacja jest trudna. – Rodzice są z nami, ale tak naprawdę nie wiadomo, jak długo będą wyrozumiali, bo wiadomo, że oni też muszą chodzić do pracy, a nie każdy ma możliwość zorganizowania dzieciom opieki – dodaje inna pracownica oleśnickiego przedszkola.
Nasi rozmówcy nie chcą wypowiadać się pod swoimi nazwiskami. – Jest takie ustalenie, że wszystkich informacji udziela pani prezes ZNP i tego się trzymamy – mówią. Nieoficjalnie dodają, że sytuacja w oświacie jest napięta od czasu reformy. – Gdy likwidowano gimnazja słyszeliśmy, że to tylko nasz problem. Teraz okazuje się, że problem jest i w gimnazjach, i w szkołach podstawowych, bo nauczyciele tracą pracę, brakuje dla nich godzin – słyszymy. Nasi rozmówcy podkreślają, że wyższe pensje to tylko jeden z aspektów protestu. – W oświacie panuje totalny chaos – podkreślają. – Nie chcemy być ofiarą złych zmian w systemie. Nie chcemy, żeby na tych zmianach cierpieli uczniowie.
Kuratorium liczy
W szkołach od rana dzwoniły telefony. Głównie z kuratorium. – Zbierają informacje o liczbie strajkujących, ale pytania są kuriozalne, bo chcą wiedzieć na przykład, ilu strajkuje nauczycieli gimnazjum, a ilu tych, którzy uczą dzieci z podstawówki. Jak my to mamy policzyć w szkole, która ma pod swoją opieką zarówno dzieci młodsze, jak i gimnazjalistów – mówi nam jedna z nauczycielek. I pyta retorycznie. – Czy chodzi o to, by umniejszyć rangę tego protestu? Ja pracuję w szkole 30 lat i takiej sytuacji nie pamiętam. Tak źle nie było nigdy.
Jak długo potrwa strajk? Na to pytanie dzisiaj nikt nie był w stanie nam odpowiedzieć. Wiadomo, że protest będzie kontynuowany także we wtorek. Dyrektorzy szkół już wysyłają taką informację do uczniów i rodziców. Bogusława Marciniak, szefowa ZNP, odwiedzała dzisiaj strajkujące placówki. – Mam ich aż 25. Przyglądam się sytuacji, jaka w nich panuje – powiedziała OleśnicaInfo.pl



















