REKLAMA

Second hand, outlet, vintage. W Oleśnicy pokochaliśmy ubrania z drugiej ręki

KK | KK
Second hand, outlet, vintage. W Oleśnicy pokochaliśmy ubrania z drugiej ręki
Kiedyś tzw. lumpeksy można było policzyć na palcach jednej ręki. Teraz sklepów z odzieżą używaną lub outletową jest w Oleśnicy co najmniej kilkanaście. Żaden nie narzeka na brak klientów.
REKLAMA

– Świadomość klientów jest coraz większa – mówi Beata Marek, która przy ul. Rzemieślniczej prowadzi sklep ATTiC Shop z odzieżą z drugiej ręki i outletową. – Ludzie zaczęli zdawać sobie sprawę z konieczności zrównoważonych zakupów, z tego, jak wiele niesprzedanej odzieży się wyrzuca i jaki ma to wpływ na nasze środowisko.

Klienci, co podkreśla nasza rozmówczyni, zwracają też uwagę na jakość. – To już nie te czasy, gdy braliśmy wszystko, co było w sklepie – mówi pani Beata. – Teraz większość kupujących najpierw patrzy na skład. Polyester jest w zdecydowanym odwrocie. Len, bawełna, wełna to są rzeczy wciąż bardzo dobre jakościowo, nawet, jeśli ktoś wcześniej już je użytkował. One nie tracą swojej właściwości, kształtu. Bardzo często są o wiele bardziej wartościowe niż rzeczy wyprodukowane i kosztujące kilkanaście złotych, z byle jakich materiałów.

W sklepie pani Beaty kupimy odzież z drugiej ręki, ale także nową i outletową, a wśród niej prawdziwe modowe perełki. Co ciekawe, ATTiC Shop to sklep działający zarówno stacjonarnie, jak i w Internecie, gdzie znajdziemy go pod adresem: https://attic-shop.com.pl/

– Rzeczy outletowe to te, które np. wróciły od klienta, bo komuś nie odpowiadał wygląd czy rozmiar. Później trafiają one do takich miejsc jak mój sklep, gdzie za bardzo dobrej jakości kurtkę, zamiast 800 zł, zapłacimy np. 350 – wyjaśnia, podkreślając, że w jej sklepie ubrania są zarówno bardzo dobrej jakości, jak i wyselekcjonowane. – Moda na każdą kieszeń. Nowe kolekcje, outlet i vintage w jednym miejscu to nasze motto – mówi Beata Marek, która na stronie swojego sklepu prowadzi też bloga. – Staram się nie tylko sprzedawać odzież, ale też edukować moich czytelników w kwestii mody i zachodzących w niej zmian oraz wpływie produkcji odzieży na środowisko – mówi nasza rozmówczyni.

Chętnie polujemy na ubrania

Od lat sprzedażą odzieży używanej zajmuje się pani Monika Drażniowska z mamą. Dawniej ich sklep mieścił się w budynku starego szpitala, teraz w lokalu po małej poczcie przy ul. Krzywoustego. – Uwielbiam moją pracę i moich klientów. Jesteśmy jak rodzina – mówi pani Monika, która swoim klientom doradza i pomagać wybierać odzież. A ta trafia tutaj ze Skandynawii. – Kupujemy transport odzieży, nie mając tak naprawdę wiedzy, co się w nim znajduje – zdradza. – Jej segregacja i selekcjonowanie tego, co trafi do klientów to niemal jak hazard – śmieje się nasza rozmówczyni, dodając, że odzież jest prana, a ta, która się nie nadaje do użytku sprzedawana na czyściwo.

W sklepie pani Moniki i jej mamy kupimy odzież (od sportowej po codzienną czy elegancką), ale także bieliznę, obuwie, torebki, a nawet artykuły do wyposażenia domu. Część nowości zawsze trafia na fanpage sklepu Polowanie na ubranie. – Klienci cenią sobie tę formę komunikacji, wiedzą, kiedy i jakie nowości trafiają na wieszaki, ale lubią też to, że z nami zawsze można się troszkę potargować – uśmiecha się pani Monika.

Młodzi wyszukują perełek

– Kiedyś zakupy w lumpeksie kojarzyły się tylko z brakiem pieniędzy na zakup nowej odzieży, były wstydliwe – mówi Dominika Dąbek, która prowadzi Strefę Cichów przy ul. 3 Maja. – Dzisiaj takie sklepy, jak nasz to miejsce, gdzie wynajduje się modowe perełki, gdzie można się ubrać od stóp do głów, licząc na to, że podobnych egzemplarzy, w przeciwieństwie do sieciówki, nie znajdziemy nigdzie indziej.

– To właśnie młodzi są bardzo często naszymi klientami – przyznaje pani Dominika. – To oni szukają unikatowej odzieży. Znają ceny butikowe i kiedy za sweter z najwyższej półki zamiast 800 zł zapłacą 50 to jest to dla nich prawdziwy interes.

W Strefie Ciuchów ubierają się całe rodziny. – Kiedyś panie przychodziły po odzież dla męża, czy ojca. Teraz panowie sami wyszukują ubrań dla siebie. Zakupy w sklepie z odzieżą używaną przestały być krępujące – podkreśla Dominika Dąbek. – Ludzie stawiają na ekologię, na dobre składy i doceniają, że u nas można się ubrać za stosunkowo niewielkie pieniądze – uśmiecha się.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA