REKLAMA

Sąd uniewinnił właścicielkę psa, który był zaniedbany

Red | Red
Sąd uniewinnił właścicielkę psa, który był zaniedbany
REKLAMA

Poinformował o tym Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt.

Sprawa dotyczyła konającego przez kilka dni psa, który konał w pobliżu balkonu swojej właścicielki w Twardogórze. Pies był skrajnie zaniedbany, miał liczne i rozległe rany, w których gnieździły się larwy i poczwarki much, a także miał rozległe zmiany nowotworowe.

– W ocenie sędzi Joanny Franckiewicz pies co prawda nie był leczony, ale wdrożenie ewentualnych procedur medycznych mogłoby przedłużyć jego życie JEDYNIE o miesiąc lub dwa – informują inspektorzy DIOZ. –  Organ „wymiaru sprawiedliwości” stwierdził również, że nie można dopatrzyć się zaniechań opiekuńczych po stronie właścicielki, ponieważ puszczała ona swoje zwierzę w okresie cieczek u suk, tym samym zapewniała potrzeby seksualne zwierzęciu. Sąd doszedł również do wniosku, że smród ropy, pogarszający się stan zdrowia psa oraz guzy nowotworowe w jego organizmie były niezauważane dla opiekunki, na której ciążył USTAWOWY obowiązek zachowania należytej staranności w opiece nad zwierzęciem. Skrajnie zaniedbany pies umarł w trakcie oczekiwania na przyjazd lekarza weterynarii.

– Od idiotycznego wyroku oleśnickiego sądu złożymy apelację. Nie ma naszej zgody na przedmiotowe traktowanie zwierząt. Sąd zamiast po stronie cierpiącej istoty, stanął po stronie zwyrodnialca. Sędzia Joanny Franckiewicz swoim absurdalnym werdyktem dała przyzwolenie na skrajne zaniedbywanie zwierząt – informuje Inspektorat.

W TAKIM STANIE ZABRANO PSA

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA