Tradycja wypiekania rogali świętomarcińskich sięga XIX wieku i wiąże się z postacią św. Marcina z Tours, patrona ubogich i potrzebujących. Według legendy pewien poznański piekarz, zainspirowany opowieścią o dobroci świętego, postanowił upiec ciastka w kształcie podkowy – na pamiątkę końskiego podkucia, które św. Marcin miał zgubić w drodze. Z czasem zwyczaj ten rozprzestrzenił się na całą Wielkopolskę, a później na inne regiony Polski. Dziś rogal świętomarciński jest nie tylko symbolem dobroci i dzielenia się z innymi, ale też prawdziwym przysmakiem – z nadzieniem z białego maku, orzechów, rodzynek i skórki pomarańczowej, polanym lukrem i posypanym orzechami.
Oleśnickie cukiernie w słodkim nastroju
Choć tradycja ta nie wywodzi się z Dolnego Śląska, oleśnickie cukiernie już od kilku lat chętnie dołączają do świętowania. W wielu miejscach – zarówno w centrum miasta, jak i w mniejszych lokalnych piekarniach – od kilku dni można kupić świeże rogale świętomarcińskie, przygotowywane według tradycyjnych receptur. – To piękna tradycja, którą nasi klienci bardzo polubili. Co roku pieczemy rogale z białym makiem, marcepanem i orzechami – nie odbiegają smakiem od tych poznańskich – mówi jedna z oleśnickich cukierniczek.
Gdzie kupić?
Rogale świętomarcińskie dostępne są w wielu oleśnickich cukierniach i piekarniach, ale też w marketach. Sprzedaje je m.in. sokołowicka piekarnia, która ma już swoje punkty w kilku punktach miasta. Można je kupić w sklepach piekarni Dawid, ale także w takich miejscach, jak np. cukiernia Palce Lizać Pauliny Milewskiej, gdzie świeży wypiek będzie sprzedawany jutro, 11 listopada. Tutaj jednak, jak mówi właścicielka, do tzw. wolnej sprzedaży trafi tylko część produkcji, bo na wykonane ręcznie rogale obowiązywały zapisy.