Radny rozczarowany odpowiedzią burmistrza: To pismo jest dziwne, nienaturalne
Konserwator zabytków wydaje opinie, która mówi: TAK. Burmistrz wydaję opinię, która jest po prostu absurdalna.
Razem z Remigiuszem Szczuraszkiem odbyliśmy spotkania z burmistrzem w tej sprawie. Remigiusz przedstawił komplet dokumentów, przekazał opinię konserwatora, omówiliśmy całość koncepcji. Nic nie wskazywało na to, że pojawi się później tak skrajnie odmienna odpowiedź. Zero sygnałów, zero zastrzeżeń. Wszystko wyglądało normalnie i merytorycznie.
A tymczasem dostajemy pismo, które:
– wyolbrzymia 2-metrowy pomnik do rangi „masywnej dominanty”
– straszy „licznymi sieciami”, gdy na mapie jest jeden kabel
– mówi o „drogim marmurze”, choć konserwator dopuszcza inne materiały
– wprowadza „ryzyko konfliktu funkcji”, które brzmi po prostu jak żart
– nie ma żadnego związku z treścią opinii konserwatora.
I powiem to wprost. Burmistrz do tej pory nie sprawiał wrażenia osoby, która podpisuje się pod tak nielogicznymi rzeczami. Dlatego to pismo jest zwyczajnie dziwne. Nienaturalne.
Jakby powstało w pośpiechu, pod czyjąś presją albo z zupełnie innym celem niż merytoryczna ocena projektu. To właśnie w tej sytuacji jest najbardziej przykre. Bo tu chodzi o standard pracy urzędu. O to, że oficjalny dokument miasta nie może wyglądać jak przypadkowy zlepek zdań, które przeczą faktom, mapom, opinii konserwatora. Kiedy decyzje zaczynają być uzasadniane w taki sposób, to przestaje być samorząd, a zaczyna być polityka ta najgorszego rodzaju. Taka, w której argumenty dorabia się po fakcie. I to w tej sprawie jest najbardziej rozczarowujące.