Radny pyta o utrzymanie uchodźców, a miasto chce odzyskać ostatnie lokale zajmowane przez Ukraińców
Radny Dawid Jankowski pytał na dzisiejszej sesji o pieniądze wydawane z budżetu Oleśnicy na utrzymanie uchodźców z Ukrainy.
– Poprosiłem o informacje na temat łącznych wydatków z budżetu miasta na pomoc obywatelom Ukrainy od początku konfliktu – wyjaśnia radny PiS. – Zmagając się ze sporym długiem miejskim należy przeanalizować wydatki na te cele, szczególnie iż pomoc ta trwa już dość długo, a osoby korzystające z niej już powinny się usamodzielnić. Pomoc oddolna i dobrowolna zawsze jest mile widziana, ale w sytuacji, gdy miasto zmaga się z długami, dodatkowa pomoc organizowana przez miasto powinna być ograniczana jedynie do występujących potrzeb doraźnych. Tym bardziej, że problem zubożenia mieszkańców Oleśnicy wzrasta, co widać chociażby po zwiększonym zapotrzebowaniu na ciepłe posiłki w jadłodajni. Ten temat bulwersuje wielu mieszkańców – uważa radny Dawid Jankowski.
Na temat pomocy uchodźcom wypowiedziała się też dzisiaj skarbnik Joanna Jarosiewicz wywołana w tej sprawie przez radnego Jarosława Woźniaka. – Ilu uchodźców pozostaje w miejskich mieszkaniach – pytał.
Okazuje się, że uchodźcy nigdy nie zajmowali mieszkań, a jedynie pomieszczenia, których właścicielem jest miasto. – Obecnie są to jeszcze pomieszczenia przy ul. Bocka oraz kontenery – wyjaśniła urzędniczka. – Ostatnie kilkanaście osób dostało zawiadomienie o konieczności opuszczenia tych lokali. Są inne możliwości – albo usamodzielnienie, albo korzystanie z dedykowanych lokali we Wrocławiu.