Z różą, adwokatem, serem, toffi, malinami. Z wielu różnych piekarni i cukierni. Często wypiekane w domu, na podstawie przepisów, które od lat się sprawdzają. Dzisiaj Tłusty Czwartek, tak więc zajadamy się pączkami.
Przygotowania do Tłustego Czwartku w oleśnickich piekarniach i cukierniach trwają od wczoraj. W nocy cukiernicy i piekarze przygotowali tysiące pączków, które od rana serwują w sklepach i cukierniach.
Ile pączków, statystycznie, zjadamy? Okazuje się, że przeciętny Polak zje dzisiaj 2,5 pączka. Ceny pączków w sklepach i cukierniach zaczynają się od kilkudziesięciu groszy, a kończą nawet na 8 zł za sztukę. Najtańsze pączki kupimy w marketach, droższe – ale zazwyczaj też większe – znajdziemy w piekarniach i cukierniach.
Jak spalić czwartkowe szaleństwo?
– Podstawą racjonalnego odżywiania jest umiar i urozmaicenie, dlatego w diecie każdego zdrowego człowieka znajdzie się miejsce na ten tradycyjny smakołyk (są jednak choroby, przy których może nie być to wskazane lub będzie musiało się wiązać z modyfikacją składników np. przy alergiach, celiakii lub sposobu przygotowania np. zamiast smażenia pieczenie) – mówi oleśnicka dietetyczka Anna Obruśnik. – Przecież Tłusty Czwartek jest raz w roku, więc nawet osoby będące w procesie redukcji mogą podelektować się tym pączkiem. I nie musi być on bezcukrowy, pieczony czy keto. Najważniejsze jest nauczenie się, że nie trzeba ich zjeść 4-6 czy nawet jeszcze więcej. Pilnując zbilansowania reszty posiłków, będzie on stanowił miłe urozmaicenie dnia – dodaje.