REKLAMA

Naszym celem jest powrót do oleśnickiego samorządu

KK | KK
Naszym celem jest powrót do oleśnickiego samorządu
REKLAMA

O zbliżających się wyborach samorządowych rozmawiamy z Michałem Karasiem, szefem Nowej Lewicy w powiecie oleśnickim.

Jak widzi Pan udział Lewicy w kolejnej kadencji? Jakie macie założenie minimum, jakie maksimum?

Naszym priorytetem jest powrót do oleśnickiego samorządu i sprawowania władzy, aby realnie wpłynąć na rozwój miasta dla mieszkańców i przyszłych pokoleń. Oleśnicka lewica współrządziła miastem przez trzy kadencje, przez czas dynamicznego rozwoju miasta.  Obecnie widzimy, że gdy nie ma lewicowego głosu w samorządzie, to wiele aspektów życia oleśniczan jest pomijanych, a jakość debaty publicznej idzie sukcesywnie w dół. Obserwując obrady rady miasta obecnej kadencji niejednokrotnie miałem wrażenie, że radni zaczęli czerpać najgorsze wzorce z polskiego Sejmu, gdzie zdarzają się fizyczne przepychanki, chamstwo i powszechna arogancja.  Widzimy, że obecna kadencja rady miasta pozostawia wiele do życzenia.

Od pewnego czasu nie ukrywa Pan swojego krytycznego nastawienia do obecnie rządzących miastem?

Czarę goryczy przelał fakt, że burmistrz Jan Bronś, którego wspieraliśmy w kampanii wyborczej, zaprosił PiS do wspólnego sprawowania władzy tworząc i rozdając stanowiska dla działaczy partii Kaczyńskiego za publiczne pieniądze. Nie ma na to naszej zgody, dlatego w trakcie kadencji odcięliśmy się od popierania burmistrza.

Rządzący nie potrafili poradzić sobie z wieloma kryzysami wizerunkowymi, które oburzyły niejednego mieszkańca. Mam tu na myśli brak reakcji na ciężkie zarzuty postawione laureatowi miasta Oleśnicy Henrykowi Gulbinowiczowi przez Watykan, tak jak zrobiono to w wielu gminach w regionie. Do tego w trakcie kadencji, niemalże w szczycie inflacji i spadku płac, postanowiono podnieść diety radnych o 65%, choć nie było takiego obowiązku wbrew temu, co się głosi w Ratuszu. Ostatnim tematem była wspólna inicjatywa radnych R. Sarny, D. Siedleckiego i mojej osoby w sprawie In Vitro. Kilkanaście par czeka na obiecane wsparcie Oleśnicy już ponad dwa lata, choć planowano utworzyć program w 2022 roku. To bardzo niefajne.

Czy Nowa Lewica wystawi swojego kandydata na burmistrza Oleśnicy?

Jest rzeczą oczywistą, że nawet najlepszy program będzie potrzebował dobrych wykonawców. Z naszej strony decyzja o wystawieniu kandydata na burmistrza czy poparciu konkretnej osoby jest w fazie dokładnej analizy i zostanie podjęta w szerszym gronie. Z mojej strony, chciałbym zaznaczyć, że  mam ponad osiem doświadczenia międzynarodowego w zarządzaniu ludźmi i projektami w zachodnich organizacjach. Mówię w kilku językach posiadając dyplomy uczelni francuskich i brytyjskich, a w tym roku ukończę studia MBA. W polityce obracam się już dwie dekady. Choć jak już powiedziałem, ewentualna decyzja jeszcze przed nami.

Z jakim programem pójdziecie do przyszłorocznych wyborów?

Chcielibyśmy kontynuować, to co jest dobrze zorganizowane w mieście bez wielkiej rewolucji i adresować najbardziej palące problemy. Po danych demograficznych wiemy, że Oleśnica szybko się starzeje i zmniejsza swoją populację pomimo niewątpliwych walorów estetycznych i bardzo korzystnego położenia geograficznego blisko Wrocławia. Widzimy spore możliwości w temacie promocji miasta na zewnątrz. Każda dodatkowa osoba, która osiedla się w Oleśnicy płaci tutaj podatki i przyczynia się do rozwoju miasta. A młodzi ludzie nierzadko nie widząc szansy na udane życie zawodowe i rodzinne, wyjeżdżają z miasta albo nie decydują się na zakładanie rodzin, bo koszty życia w Oleśnicy są bardzo wysokie, a solidnych miejsc pracy jest niewiele.

Aby to naprawić musimy postawić szerzej na budownictwo komunalne, które będzie również dostępne dla tzw. „klasy średniej” oraz lepszą współpracę z małymi i dużymi firmami. Mieszkanie powinno być prawem, a nie towarem, który jest niedostępny dla 70% młodych osób bez zdolności kredytowej. Z reguły im więcej jest tanich mieszkań na wynajem, tym mniejsza jest cena nieruchomości w danej lokalizacji. Do tego miasto powinno być bardziej przygotowane na zmiany klimatu. Musimy inwestować więcej pieniędzy w termomodernizację budynków (w tym pomagać spółdzielniom mieszkaniowym), ekologiczne oświetlenie i rozpocząć poważną debatę na temat systemu ciepłowniczego w mieście, który nie należy do tanich. 

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej, która poniekąd ma sens, mająca na celu redukcję gazów cieplarnianych już teraz kosztuje oleśniczan sporo i od tego problemu nie uciekniemy. Dopilnujemy też po zmianie rządu remontu dworca PKP, który pomimo współrządzenia Oleśnicą przez PiS, dalej straszy przyjezdnych. W temacie bezpieczeństwa drogowego, pomimo sporych postępów, jest jeszcze wiele do zrobienia. W Oleśnicy ginie lub traci zdrowie rokrocznie po kilka osób w wypadkach komunikacyjnych.

W końcu, chcemy wprowadzić realny program In Vitro dla Oleśnicy oraz zadbać o odpowiedni poziom służby zdrowia w mieście. Myślę tutaj przede wszystkim o szpitalu. To tylko zarys kompleksowego programu, który zaproponujemy oleśniczanom w trakcie kampanii wyborczej. 

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA