REKLAMA

Najpierw kąpał się w stawie, potem wszedł z dziećmi po dachu do azylu. Oleśnickie Bidy: To skrajna nieodpowiedzialność

KK | KK
Najpierw kąpał się w stawie, potem wszedł z dziećmi po dachu do azylu. Oleśnickie Bidy: To skrajna nieodpowiedzialność
REKLAMA

Wracamy do wczorajszego incydentu, do którego doszło na terenie azylu Oleśnickich Bid. Dzisiaj wolontariusze składają zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez mężczyznę, który wtargnął do azylu.

Kamery uchwyciły, jak mężczyzna, w samych slipkach, przechadza się po azylu. Towarzyszy mu dwójka dzieci. – Na teren azylu dostali się prawdopodobnie wchodząc na dachy kojców, z których zeskoczyli do środka. Chyba najpierw kąpali się w gliniankach, które mamy po sąsiedzku, a potem naszła ich ochota na odwiedziny u naszych zwierzaków – mówi Magdalena Gmerek z fundacji. – Na nagraniu wyraźnie widać, jak mężczyzna chodzi od boksu do boksu, zagląda do środka, a wreszcie otwiera klatkę z Bartonem. Na szczęście, że to spokojny pies, przyjaźnie nastawiony do ludzi. To zachowanie skrajna nieodpowiedzialność – mówi nasza rozmówczyni. – Przecież ten człowiek nie mógł mieć pewności, jak Barton się zachowa. A co, gdyby pogryzł dzieci?

Po co mężczyzna pojawił się w azylu? – Chyba dla zabawy – ocenia wolontariuszka. – Może chciał zabrać Bartona ze sobą, bo ostatecznie pies został przez niego wypuszczony z azylu. Znaleźliśmy go kilka godzin później. Biegał po okolicznych wsiach. Niewykluczone, że uciekł mężczyźnie.

Wczoraj na miejscu interweniowała policja. Dzisiaj Fundacja Oleśnickie Bidy złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez mężczyznę. Z naszych informacji wynika, że wcześniej odwiedził on inne schronisko w okolicy. Chciał adoptować psa, ale był pod wpływem alkoholu i zwierzęcia nie dostał.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA