REKLAMA

Na razie mamy do czynienia z festiwalem skarg, zapytań i wniosków opozycji

Red | Red
Na razie mamy do czynienia z festiwalem skarg, zapytań i wniosków opozycji
REKLAMA

Z szefem komisji rewizyjnej Markiem Czarneckim rozmawiamy o powrocie do samorządu, sytuacji w radzie miasta  i opozycji.

Wrócił Pan do miejskiego samorządu po czteroletniej przerwie, ale jest pan doświadczonym samorządowcem. Czy mimo tego coś Pana zaskakuje we funkcjonowaniu rady obecnej kadencji?

Czy mnie coś zaskakuje w funkcjonowaniu obecnej rady? Odpowiedź na to pytanie wymaga wyjaśnienia miejsca i roli samorządu w obecnej rzeczywistości politycznej i gospodarczej. Obserwując kierunki polityki światowej i krajowej zauważam zmianę polegającą na wypieraniu liberalizmu demokratycznego i „zastępowaniu” go przez politykę odwołującą się do źle określanego patriotyzmu i obiecywania wsparcia materialnego. Czy jest to polityka społeczna, czy nastawiona na „kupowanie” określonych grup wyborców czas pokaże, a konkretnie zbliżające się wybory.

Obecna kadencja rady ma, przynajmniej na początku, same arcytrudne zadania, które w największym stopniu wynikają z polityki rządu. Podwyżki cen paliw, energii elektrycznej, nowe prawo wodne czy gospodarka odpadami komunalnymi, której koszty są przecież pochodną cen nośników energii wymaga podejmowania trudnych niepopularnych decyzji. Decyzji, które są konieczne, ale nigdy nie będą popularne. Nikt nie chce płacić więcej.

Funkcjonuje Pan w mocno podzielonej radzie. Jak ocenia Pan zachowania opozycji? Obserwatorzy życia publicznego nazywają zachowania radnych krzykiem histerii po przegranych wyborach. Zgadza się Pan z tym stwierdzeniem?

Nie jest to chyba krzyk histerii, ale zaplanowane przemyślane zadanie, którego cel nie jest, przynajmniej dla mnie, do końca czytelny. Nie wiem na przykład skąd na jednej z pierwszych sesji w punkcie dyskusji o Centrum Usług Społecznych ze strony opozycji wybrzmiała jednoznaczna narracja, że „my” jesteśmy wrogami tego projektu, że go nie chcemy. Od 25 lat zajmuję się pomocą społeczną we wszystkich jej aspektach. Nie wiem, dlaczego przy wyjaśnianiu kosztów tego projektu i przyczyn opóźnienia w jego zakończeniu opozycja wykreowała tezę, że jesteśmy jej przeciwni. Każde działania skierowane do seniorów muszą być priorytetem samorządów. Dane demograficzne nie pozostawiają złudzeń, jak wyglądało będzie nasze społeczeństw za 30 lat. Opiekun osób starszych to chyba obecnie w Europie i naszym kraju jeden z najbardziej poszukiwanych zawodów. Dlaczego opozycja nie zapytała o przyczyny usterek i koszty ich usunięcia?

Dobrym przykładem jest zagospodarowanie odpadów komunalnych i koszty po stronie mieszkańców. Dlaczego przez cztery lata nie podejmowano tematu w sposób rzetelny i oparty na prawidłowych analizach? W 2016 roku ustalono cenę dla mieszkańców na poziomie 13 złotych za odbiór. Już w roku 2017 i 2018 wiadomym było, że przyjęcie tej stawki nie pokryje całości ponoszonych wydatków przy częstotliwości odbioru w naszym mieście. Jak dowiedziałem się podczas posiedzenia komisji MGK nie tylko nie zarobiła, ale musiała dopłacić ok. 500 tys. złotych odbiorcy tych frakcji. Dlaczego nie podjęto działań do urealnienia opłat? Nie wiem.

Jakby Pan podsumował te pierwsze miesiące w radzie?

Jak na razie to mamy „festiwal” skarg, zapytań i wniosków. Tylko jaki jest ich cel? Poprawa sytuacji mieszkańców czy może nieułatwianie życia nowej władzy? Wiem, jak smakuje porażka wyborcza dodatkowo „wzmocniona” zwolnieniem z pracy, które w pierwszej wersji miało być dyscyplinarne. Ale życie jest pełne niewiadomych i trzeba je przyjmować, a swoje umiejętności realizować, o ile to możliwe, w innych miejscach. Wybory to zawsze swego rodzaju loteria. Obserwując opozycję nie jestem w stanie określić celu jej działania. Na pewno w jakiejś części jest nim dobro miasta, ale główne cele chyba są trochę inne. Może referendum a może listy na sejm? Przynajmniej dla niektórych. Opozycja wie najlepiej i może zapytać o to bezpośrednio przedstawicieli opozycji. W tym miejscu chciałbym zaapelować do wszystkich samorządowców bez podziału na „my” i „oni” o stosowanie się do zasady demokracji sformułowanej przez Abrahama Lincolna – „Można oszukiwać wszystkich przez pewien czas, a pewnych ludzi przez cały czas, ale nie da się oszukiwać wszystkich przez cały czas”.

W tej kadencji kieruje Pan komisją rewizyjną. To odpowiedzialna funkcja. Jak Pan widzi funkcjonowanie tego gremium na przestrzeni całej kadencji?

Komisja rewizyjna to organ kontrolny Rady, która zatwierdzając jej plan pracy, desygnuje członków komisji do wykonywania czynności kontrolnych. Statut miasta wyraźnie rozgranicza kontrole i posiedzenia komisji. Nie wiem dlaczego dotychczas nikt tego nie zauważył. Ja, tu muszę się przyznać, nie zwracałem na to uwagi, ponieważ nie byłem członkiem tej komisji. Członkowie komisji rewizyjnej są powiadamiani odrębnymi pismami o kontrolach i posiedzeniach komisji. Jeżeli, jak twierdzą niektórzy, kontrola to posiedzenie komisji to dlaczego w statucie miasta wyraźnie wyodrębniono kontrole, poświęcając im osobny rozdział i jednocześnie wskazując, kto jest upoważniony do jej przeprowadzenia.

Należy tu zadać pytanie, jak technicznie ma wyglądać kontrola np. w jednostce miasta. Czy ma się ona odbywać pod okiem obiektywów i kamer w obecności licznej grupy mieszkańców? Jak w takim przypadku poczuje się pracownik poproszony o udzielanie wyjaśnień czy będzie w stanie „obiektywnie i rzeczowo” wyjaśniać problem wiedząc, że każde jego słowo może być opublikowane? Czy czynności kontrolne są już informacją publiczną, czy jest nią dopiero zatwierdzony protokół kontroli? Komisja rewizyjna rady nie jest organem śledczym służącym celom określonej opcji politycznej i tego będę się trzymał. W czasie pierwszej odbytej kontroli dotyczącej wydatków z promocji miasta komisja „nie rzuciła” się na szukanie rażących błędów i nie prawidłowości. Kontrola była nie po to, aby coś lub kogoś wyeliminować, bo nie do tego służy. Komisja stwierdza jedynie fakty i wypełnianie warunków umów, co będzie zawarte w protokole po jego podpisaniu. Proszę mi uwierzyć nie będzie tam zaleceń w stylu ta imprez jest zła, a ta niepotrzebna. Mam nadzieję, że już niedługo zostanie wyjaśnione, czym jest kontrola komisji rewizyjnej a czym posiedzenie komisji i rozwiane zostaną wątpliwości.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA