Jacek Sadowski jest po przeszczepie płuc. Kilka lat temu jego historię poznali Czytelnicy portalu OlesnicaInfo.pl W dążeniu do celu wspierało mieszkańca gminy Twardogóra wiele osób.
Pan Jacek jest mieszkańcem gminy Twardogóra. – Nazywam się Jacek Sadowski, urodziłem się 35 lat temu i nie przewidywałem, że moje życie tak się zmieni – tak rozpoczyna swoją historię młody mężczyzna, którą nasi Czytelnicy poznali kilka la temu. – Myślałem, że założę rodzinę, będę kochającym, cierpliwym i troskliwym tatą. Chciałem też podróżować, poznawać nowych ludzi i ciekawe miejsca. W tych postanowieniach nie różniłem się chyba od innych chłopaków w moim wieku. Niestety, los chciał inaczej.
Pana Jacka dotknęła choroba zwana tracheobronchomegalią. – Prawdopodobnie czeka mnie przeszczep płuc. Oddycham z trudem, nie ma mowy o powrocie do życia, które miałem przed chorobą – mówił w 2019 roku. – Od 2015 roku przebywałem wielokrotnie w szpitalu. Swoją chorobę konsultowałem z lekarzami, którzy wykonują na co dzień takie operacje jak przeszczep płuc, ale powiedziano mi, że na obecną chwilę jeszcze się nie kwalifikuje do takiego zabiegu. Moja choroba z dnia na dzień postępuje. Zwykłe czynności domowe sprawiają mi wielką trudność, gdyby nie podłączenie butli z tlenem nie jestem w stanie ich wykonywać.
Niedawno Jacek Sadowski przeszedł przeszczep płuc. Bardzo skomplikowanego zabiegu dokonali lekarze ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Dr Marek Ochman przyznaje, że w przypadku pana Jacka zabieg był szczególnie trudny. Chodziło m.in. o połączenie płuc biorcy z płucami dawcy. Z pomocą przyszli studenci z koła transplantologicznego, którzy wydrukowali tchawicę pacjenta 1:1. Pod ten model specjaliści dobrali rurkę do intubacji i przygotowywali się do przeszczepu. – Stworzyliśmy druk 3D tchawicy i oskrzeli na podstawie obrazów tomografii komputerowej, który posłużył do opracowania techniki intubacji i wykonania operacji oskrzelowej. Zabieg nie byłby możliwy bez pomocy ECMO AV, ponieważ chory cierpiał również na ciężkie nadciśnienie płucne – informuje dr n. med. Maciej Urlik, kardiochirurg, specjalista transplantologii klinicznej ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
– Oskrzela dawcy zostały wykorzystane jako rusztowanie dla osłabionych oskrzeli biorcy. Zespolono je wykorzystując technikę teleskopową, która na co dzień jest unikana w wykonywaniu zespoleń oskrzelowych – opowiada dr n. med. Tomasz Stącel kardiochirurg, transplantolog kliniczny ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Telefon Jacka Sadowskiego zadzwonił 1 marca. Operacja trwała 13 godzin. Dzisiaj pacjent pokonuje już szpitalne korytarze. – Wyjazdy, podróże to jest to o czym marzę – zdradza Jacek Sadowski.