Gorące, polityczne spory nad raportem miasta i absolutorium dla burmistrza
Oleśniccy radni zajmowali się w czwartek Raportem Miasta za 2020 rok. W debacie mogą brać także mieszkańcy. Na zaproszenie przewodniczącego Aleksandra Chrzanowskiego odpowiedział tylko Tomasz Krawczak.
Informację na temat sytuacji miasta przedstawił burmistrz Jan Bronś. Swoje stanowiska przedstawili również przewodniczący komisji stałych. W swoich wystąpieniach odnosili się oni do funkcjonowania miasta. Opozycja krytykowała, rządzący odpowiadali na zarzuty.
O niezrozumieniu, dworcu i betonozie
– Kondycja miejskich finansów i sposób zarządzania budżetem pozwalają m.in. na dobre funkcjonowanie oświaty – mówiła Mariola Aiyegbusi, krytykując radnych, którzy dociekają m.in. ujawnienia wysokości nagród dla nauczycieli. – Zarzuca nam się rzekomo negatywne nastawienie do CUS (Centrum Usług Społecznych, red.) – twierdziła, podkreślając, że w tej kadencji Centrum funkcjonuje sprawnie, a miasto wydało duże pieniądze na wyeliminowanie błędów wynikających z wad projektowych i wykonawczych budynków. – Prowadzenie miejskiej ogrzewalni, zbiórki żywności, organizowanie poczęstunku z okazji są już stałym elementem wspierania potrzebującym w naszym mieście – mówiła radna. – Dlatego niezrozumiałe dla niektórych mieszkańców są powody działań mających zablokować pomoc dla osób bezdomnych i to w okresie zimowym. – Może dla niektórych nie liczy się faktycznie efekt pracy ludzi realizujących tak ważny aspekt polityki społecznej w mieście – mówiła Aiyegbusi.

Szeroko o funkcjonowaniu miasta mówił także Marek Kamaszyło (odniósł się on m.in. do inwestycji drogowych). – W kampanii wyborczej burmistrz obiecywał, że doprowadzi do remontu dworca nawet jeśli trzeba będzie go przejąć – przypomniał. – Ale jeśli pojawiły się możliwości pozyskania środków na inwestycję to skrajną nieodpowiedzialnością jest, aby rezygnować z tego.
Grzegorz Żyła ocenił politykę miasta w zakresie ochrony terenów zielonych i gospodarki wodnej. – W przestrzeni publicznej można się spotkać z nieprawdziwą narracją jakoby Oleśnica nie dbała o zieleń – mówił radny. – Celem miasta w jego zrównoważonym rozwoju jest utrzymanie jak największej ilości terenów zielonych i systematycznie nasadzanie nowych drzew, przy jednoczesnym rozwoju infrastruktury miasta. Zaprzecza to politycznej, fałszywej tezie o zabetonowaniu miasta i betonozie, która zaraża ekologii.

„To nie laurka, to opinia”
Rozpoczynając swoją wypowiedź Kazimierz Karpienko podkreślił, że bierze udział w dyskusji, jako radny PiS. – Nie występuję z napisaną laurką tylko wyrażam opinię, jako członek PiS oraz koalicjant klubu Jana Bronsia – mówił. W swoim wystąpieniu Karpienko mówił o trudnym roku dla oleśnickiego sportu i kultury w związku z pandemią koronawirusa. – Miała ona bardzo negatywne skutki finansowe, szczególnie dla instytucji, w której dochody opierają się o sprzedaż biletów – powiedział, chwaląc bazę sportową, organizację klubów sportowych oraz sukcesy ich adeptów. Karpienko odniósł się też do wyników finansowych Atola za miniony rok. Przypomniał, że wpływ na nie miały ograniczenia związane z pandemią. – Na sesjach padały zarzuty o złym zarządzaniu Atolem – powiedział. – Ale czy były one podyktowane troską, czy raczej atakiem na burmistrza?

Karpienko mówił o tym, że dołączenie do OKR Atol stadionu i hali sportowej zwiększyło dziurę w kasie spółki (tę decyzję podjęto w poprzedniej kadencji, red.). – Czy było to słuszne rozwiązanie? – pytał retorycznie, odnosząc się do formy funkcjonowania Atola. – Spółka nadal pozostaje najlepszym rozwiązaniem, a miasto musi ją dofinansować – podkreślał.
Wypowiedzi radnych z ugrupowania rządzącego krytykował Michał Kołaciński. – Mam wrażenie, że niektórym radnym pomyliły się punkty. Mamy dyskutować nad stanem miasta Oleśnicy, a nie o opozycji – mówił, chwaląc natomiast autorów projektu. – Przygotowanie dokumentu przez urzędników, a nie przez firmę zewnętrzną to zdecydowanie lepsze rozwiązanie – powiedział.
W podobnym tonie wypowiadał się Paweł Bielański. – Żyjecie państwo w swojej bańce i niewiedzy tego, co dzieje się na ulicy. A jest rozczarowanie waszymi rządami – mówił radny opozycji.

O współpracy z miastem
Na ten temat mówił Tomasz Krawczak, prezes stowarzyszenia Służby Ratownicze. – Z miastem jesteśmy związani od lat. Nasze działania wpisują się także w raport i działania miasta w 2020 roku – mówił prezes. – Stowarzyszenie, którzy – jak podkreślał – tworzą ludzie z pasją. – Każdy z nas ma ustabilizowane życie zawodowe, a stowarzyszenie to pasja, którą traktujemy poważnie. Nie zarabiamy na tym, żaden wolontariusz nie pobierał wynagrodzenia za swoje działania. Obecnie cały zarząd SR poświęcił swoje życie dla ratownictwa – podkreślał Krawczak. [szerzej o tym, co mówił prezes SR napiszemy w osobnym artykule]

Siedleckiego krytyczna opinia
Bardzo krytycznie do działań rządzącego ugrupowania odniósł się Damian Siedlecki. W swoim godzinnym wystąpieniu odnosił się on do deklaracji wyborczych burmistrza. – Pan Bronś obiecał miasto zadbane i posprzątane, a jak jest można zobaczyć na załączonych zdjęciach – mówił prezentując dzikie wysypiska i miejsca – jak przekonywał – wskazywane przez mieszkańców. – Nie ma ze strony urzędu miasta woli systemowego rozwiązania tego problemu – twierdził, krytykując też brak działań związanych z rozwojem monitoringu, czy realizację zadań związanych z budżetem obywatelskim. Radny zarzucał ponadto burmistrzowi to, że nie organizuje otwartych spotkań z mieszkańcami i nie konsultuje się z nimi np. w kwestii OBO. Wracał do tematu dworca, podtrzymując swoje wcześniejsze wypowiedzi dotyczące zaangażowanie władz miasta we wpisanie oleśnickiej stacji na listę tych, które wyremontuje PKP. Mówił wreszcie, że bulwersuje go fakt, że mimo deklaracji władze miasta nie kupiły do tej pory karetki pogotowia.

Może pan zrobić więcej
Wypowiedź byłego radnego z koalicji rządzącej wzburzyła jego kolegów z ugrupowania burmistrza. – Panie Damianie, poznałam pana w 2018 roku, w kampanii wyborczej – mówiła radna Dorota Adamczyk-Gajda. – Był pan jedną z najbardziej zaangażowanych w kampanię naszego ugrupowania osób. Od kiedy wszedł pan do rady ja pana nie poznaję. Co się stało? Co takiego zrobił panu burmistrz, że stał się pan jego krytykiem? Wyciąganie tych spraw, które zawarł pan w prezentacji jest niegodne człowieka, który ma tak wysokie wykształcenie. Wykorzystując swój potencjał intelektualny mógłby pan zrobić dużo więcej – mówi wzburzona.
– Nie będę komentował personalnych ataków na mnie. Szkoda, że nie miała pani nic merytorycznego do dodania – skomentował jej wypowiedź Siedlecki. Z kolei Marek Czarnecki odniósł się do stwierdzenia Pawła Bielańskiego, który powiedział, że Siedlecki wystąpił z klubu Jana Bronsia, bo jest rozczarowany jego polityką. – Osobiście brałem udział w spotkaniach i doskonale wiem, o co wnioskował pan Siedlecki przy odwołaniu przewodniczącego rady miasta, więc proszę nie opowiadać głupot, że pan Siedlecki się zawiódł. Powiedziałbym raczej, że był przyczyną – ocenił Czarnecki.

Burmistrz wyjaśnia i odpowiada
Burmistrz Jan Bronś odniósł się do części wypowiedzi. – Rzeczywisty obraz naszego miasta i jego czystości przedstawia się w taki sposób – mówił, prezentując zdjęcia oleśnickich ulic. – Można oczywiście biegać po lasach i inscenizować wydarzenia, które potem próbuje się pokazać, jako prawdziwe. Niestety, nijak się to ma do rzeczywistości, o czym mówią mieszkańcy i przyjezdni. Nie znaczy to, że nie zdarzają się sytuację, które można i należy poprawić – przyznał. – Ale faktycznie zatroskany o stan miasta obywatel sygnalizuje taki problem, ale nie robi z tego prawdę objawioną.
Bronś odniósł się też do kwestii monitoringu, wypowiedzi Siedleckiego na ten temat określając, jako manipulację. – Monitoring jest i będzie rozwijany. Był rozbudowywany także w roku 2020 – zapewniał burmistrz, który odniósł się też do budżetu obywatelskiego i krytyki radnych w sprawie niezrealizowanego projektu powstania ogrodu japońskiego. – Takie przypadki zdarzały się już wcześniej, ale wtedy radni Bielański i Siedlecki milczeli. Jak nie było wykonawcy powstania boiska to było wszystko w porządku, a jak nie zgłosił się wykonawca ogródka to stała się straszna rzecz – mówił, krytykując także realizację placu zabaw w SP 1 (jeden z projektów OBO z poprzedniej kadencji, red.). – Wtedy kompletnie zmieniono zadanie, a zamiast placu zabaw powstała siłownia. Jakoś nie słyszałem wtedy głosów krytyki – przypominał.
Co z karetką i dworcem
W wypowiedzi burmistrza pojawił się też temat karetek. – od początku kadencji podjąłem działania deklarujące zakup karetki – mówił. – Ale jednoznacznie stwierdzono, że bez zespołu, który mógłby ją obsługiwać nie ma sensu realizować tego zakupu. Kontyuuję jednak rozmowy z wojewody w sprawie zapewniania dodatkowej obsługi cały czas deklarując współudział w kupnie samochodu. Bronś nie zgodził się też z radnym, który nazwał oleśnicki ratusz oblężoną twierdzą. – Oczywiście, że wprowadziliśmy ograniczenia w związku z pandemią, ale jako jedni z nielicznych załatwialiśmy cały czas klientów, nie przesuwając w czasie żadnych spraw – podkreślał, odnosząc się również do dworca. – Widzę, że sa tacy, którzy nie mogą znieść, iż remont zostanie przeprowadzony z pieniędzy budżetu państwa i Unii Europejskiej – komentował burmistrz. – Nie mogą znieść, że w okresie minionej kadencji nie tylko nie zdołali wpisać naszego dworca na listę, a wręcz wykreślono go z listy rezerwowej.
Bardzo długą dyskusję radnych z burmistrzem nad raportem miasta oraz sprawozdaniem z wykonania budżetu za 2020 rok zakończyło głosowanie. Większością głosów (14 za, 7 przeciw) Jan Bronś otrzymał wotum zaufania oraz absolutorium od radnych.