REKLAMA

Ewa Bieniek: to są wybory sąsiedzkie, tu nie ma miejsca na politykę

KK | KK
Ewa Bieniek: to są wybory sąsiedzkie, tu nie ma miejsca na politykę
REKLAMA

O debiucie w oleśnickim samorządzie, planach i kampanii rozmawiamy z nową miejską radną z komitetu Adama Horbacza Ewą Bieniek.

Jak czuje się Pani jako rada? Powyborcze emocje opadły?

Czuję się jak debiutantka. Emocje zdecydowanie opadły, czas na pracę.

Zostańmy jeszcze chwilę przy kampanii wyborczej. Była Pani bardzo aktywna, odwiedziła wielu mieszkańców. Jaki był odbiór oleśniczan na zaproszenie do głosowania właśnie na Panią?

Oleśniczanie chętnie rozmawiali i dzielili się swoimi spostrzeżeniami, które będzie można wykorzystać w tej kadencji. Rozmowy były potrzebne, bo one zbliżają i dają większą szansę na porozumienie i współpracę. Jeśli chodzi o moją osobę, jak i innych wybranych radnych, to mieszkańcy zadecydowali swoimi głosami, udzielając nam mandatu zaufania. Należy mocno zaznaczyć, że na nasze mandaty pracowali wszyscy kandydujący w tych wyborach. Bez współpracy w drużynie nie osiągnęlibyśmy sukcesu.

Nie obawia się Pani tego, że lokalna polityka to także wiele negatywnych emocji, które, chcąc nie chcąc, zabiera się ze sobą do domu?

Trudno tu mówić o polityce, są to wybory sąsiedzkie. Nad emocjami trzeba panować i dążyć do współpracy całej rady, mając na względzie przede wszystkim dobro tego miasta.

Zawodowo jest Pani związana z edukacją. Czy właśnie sprawy oleśnickiej oświaty będą dla Pani priorytetem?

Moje doświadczenie zawodowe można wykorzystać w dziedzinie oświaty i tak pewnie będzie, a nawet już jest, bo jestem członkinią komisji oświaty ale nie chciałabym się ograniczać tylko do tego.

Jako nauczycielka zapewne Pani wie, jakie są plusy współczesnej szkoły, a co „na już” trzeba zmienić?

Nie czuję się aż tak kompetentna do wprowadzania zmian w oświacie, jednak, skoro padło to pytanie, to warto, aby ministerialne władze oświatowe pomyślały nad wyrównaniem szans dla uczniów i nauczycieli między małymi miejscowościami a dużymi miastami. Wniosek ten nasuwa się po tegorocznych wynikach egzaminów ósmoklasistów.

W Oleśnicy rodzi się coraz mniej dzieci. Nie obawia się Pani, że samorząd oleśnicki będzie musiał stanąć przed decyzją co do słuszności funkcjonowania wszystkich szkół podstawowych w mieście?

Biorąc pod uwagę, że w Oleśnicy powstanie nowy publiczny żłobek, spróbujmy to potraktować jako wróżbę na przyszłość, dającą szansę na zapełnienie miejsc we wszystkich oleśnickich szkołach.

Nie mogę też nie zapytać o sport, bo on jest w Pani rodzinie „od zawsze”. Czy ta część oleśnickiej rzeczywistości też będzie w kręgu Pani zainteresowań, jako radnej?

Sport w mojej rodzinie dotyczył głównie jej męskiej części. Jeśli będzie na to przestrzeń, nie mówię nie.

Jakich spraw dotyczących swojego okręgu będzie Pani chciała szczególnie „dopilnować”?

Będę starała się współpracować przy zazielenianiu Placu Zwycięstwa, rewitalizacji ogrodu doświadczeń przy Pomniku Ery Kosmicznej. W sposób ciągły trzeba dbać o jakość dróg, chodników i parkingów. Będę wsłuchiwać się w głosy mieszkańców i na bieżąco reagować na ich potrzeby.

Jaki, Pani zdaniem, powinien być radny idealny? Czy radna Ewa Bieniek będzie do takiego ideału zmierzać?

Nie ma radnych idealnych, mogą być radni współpracujący na rzecz swojego miasta

I już na koniec, proszę opowiedzieć o sobie prywatnie. Jak spędza Pani wolny czas? Jaki ma zainteresowania?

Mam mało wolnego czasu a ten który mam spędzam z rodziną i przyjaciółmi. Lubię podróżować i korzystam z tego, jeśli jest ku temu czas.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA