REKLAMA

Dzisiaj fatalne powietrze w Oleśnicy. Smog może wpływać na rozprzestrzeniania się koronawirusa

Red | Red
Dzisiaj fatalne powietrze w Oleśnicy. Smog może wpływać na rozprzestrzeniania się koronawirusa
REKLAMA

Niemal wszystkie, z ponad 20 czujników jakości powietrza zainstalowanych w Oleśnicy przez firmę eDial, wskazuje dzisiaj na fatalny stan powietrza w mieście.

Na wysoki poziom zanieczyszczenia wskazują m.in. czujniki przy ul. Owocowej, Mikołajczyka, Leśnej, Świerkowej, Wrocławskiej, Okrężnej, Skłodowskiej-Curie, Kleeberga, Kilińskiego, Reja, Armii Krajowej, Ceglanej, Wikliniarskiej.

Nieco lepiej jest dzisiaj w Rynku, na Pogodnej, Sudoła, Sucharskiego, Lwowskiej i Warszawskiej. Tutaj poziom zanieczyszczenia jest określony, jako średni. Niski odnotował jedynie czujnik przy ul. Pocztowej.

Jakie zalecenia wiążą się z takim stanem powietrza? Zalecane jest pozostanie w domu (osoby starsze, kobiety w ciąży, osoby z chorobami serca i dróg oddechowych). Niezalecana jest aktywność fizyczna na zewnątrz, łącznie ze spacerami.

W październiku miejscy radni mieli przyjąć program ekologiczny dla miasta, którego jedną z części będzie walka ze smogiem. Ale październikowa sesja się nie odbyła. – W listopadzie ten projekt będzie procedowany – mówi radny Grzegorz Żyła, inicjator i współtwórca ekologicznego programu dla Oleśnicy.

Program „Oleśnica mówi NIE dla smogu” ma na celu poprawę jakości powietrza (zmniejszenie emisji zanieczyszczeń z procesu energetycznego spalania pyłów PM2,5 i PM10) na terenie Oleśnicy poprzez likwidację kotłów stałopalnych starej generacji. Wsparciem finansowym objęte zostaną przedsięwzięcia polegające na wymianie i likwidacji lokalnych źródeł ciepła zasilanych paliwami stałymi (węglem) lub biomasą (kotły starej generacji) na rzecz: podłączenia budynków do miejskiej sieci ciepłowniczej, a także zakupu i montażu nowoczesnego źródła ciepła (kotły gazowe, piece zasilane prądem elektrycznym, kotły na biomasę charakteryzujące się parametrami co najmniej jak dla kotłów 5 klasy, pompy ciepła). Dotacje dla osób fizycznych i wspólnot mieszkaniowych będą wynosiły od 3 do 10 tys. zł.

To bardzo ważne, bo są już pierwsze badania mówiące o wpływie smogu na rozwój koronawirusa.

– Zwracałem na to uwagę już wiosną. To były pierwsze obserwacje, kiedy się zaczęła pandemia. Widać to było na przykładzie Włoch, gdzie wiele zachorowań dotyczyło Doliny Padu, czyli tej głównej zanieczyszczonej strefy włoskiej. Włosi wykazywali silną korelację między COVID-em a smogiem – mówi Wirtualnej Polsce dr hab. Tadeusz Zielonka z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który jest przewodniczącym Koalicji Lekarzy i Naukowców na rzecz Zdrowego Powietrza.

Dr Tadeusz Zielonka zauważa, że koronawirus może osadzać się na smogu i przemieszczać na drobinkach pyłu zwieszonego w powietrzu. Dzięki nim dłużej się utrzymuje i łatwiej dociera do naszych płuc. – Z wcześniejszych badań niedotyczących tylko koronawirusa, wiemy, że wirusy unoszą się w powietrzu, a zanieczyszczenia powietrza są dla nich nośnikiem. Wirus osadza się na tych cząstkach pyłu. My wdychamy jakieś drobne pyły, a na nich są wirusy. W związku z tym zanieczyszczenia powietrza odgrywają rolę pojazdów transportowych, dzięki którym one dostają się do naszych dróg oddechowych – tłumaczy pulmunolog.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA