Czy nocą nad stawem pojawiają się kłusownicy?
Takie wnioski stawia oleśniczanka Sylwia Urbanek.
– Na zdjęciu jest ranna kaczuszka z przebitym skrzydłem – pisze oleśnicka ekolożka, prezentując zdjęcia na grupie Wnioski i Interpelacje dla oleśnickich radnych. – Z zewnętrznej strony wystaje metalowa kulka. Jest to część wędkarska. Może się mylę, ale fachowo nazywa się główka jigowa. Po drugiej stronie skrzydła tkwi haczyk i być może żyłka wędkarska bo skrzydło opada jakby było złamane. Być może jest i ptak nie może ustawić skrzydła w prawidłowej pozycji jakby coś blokowało. Ptak męczy się już kilka dni.
– W wodzie od strony kaczkomatu pływa zerwany spławik seledynowa końcówka – czytamy. – Miasto zarybiło staw, trwa rewitalizacja biologiczna, a ktoś okalecza ptaki i kradnie ryby. To jest już kłusownictwo jeśli obowiązuje zakaz. Gdyby okaleczono słynnego mandarynka? Tak samo cierpiały łabędzie, dla przypomnienia było kilka akcji aby uratować zaplątane ptaki bo wychowywały młode. Ptak (kaczuszka ze zdjęcia) potrzebuje natychmiastowej pomocy. Wnoszę i proszę wszystkich o całkowity zakaz wędkowania na zawsze na tym zbiorniku przy ul. Kruczej. Jeśli ktoś nie potrafi uszanować decyzji, kradnie, okalecza będzie to robił nadal. Dzięki temu, że ptak uciekł wiemy, że prawdopodobnie w nocy kłusownicy przychodzą na staw. Hobby, które dopuszcza zabijanie ryb jest także niebezpieczne dla innych zwierząt. W stawie żyją żółwie, czapla, słynny mandarynek, gęsi. Kaczuszka ma ok. 3 lub 2 miesięcy i umiera w męczarniach. Ile zwierząt ma jeszcze ucierpieć ? Czy dzieci które przychodzą z rodzicami karmić kaczki mają patrzeć na okaleczone ptaki ? Osądźcie sami…