Czy Jan Bronś znalazł nowych koalicjantów w radzie miasta? W powiecie los starosty (prawie) przesądzony
Pod koniec sierpnia czeka nas polityczne trzęsienie ziemi. I – co ciekawe – może dotyczyć nie tylko samorządu powiatowego.
Polityczną puszkę Pandory otworzyła zmiana na stanowisku szefa Rady Miasta Oleśnicy. Wniosek złożony przez radnych Oleśnica Razem, który jeszcze kilka miesięcy temu przepadłby bez echa, podczas czerwcowej sesji trafił na podatny grunt. W odwołaniu Aleksandra Chrzanowskiego wsparli opozycję radni z kluby Koalicji Obywatelskiej, powołując na jego miejsce Roberta Sarnę. To był początek poważnego sporu politycznego na linii Platforma Obywatelska – ugrupowanie Jana Bronsia. Sporu, który – na co wiele wskazuje – może definitywnie zakończyć wieloletnią współpracę burmistrza Jana Bronsia z działaczami PO.
Kolejny etap ochładzania relacji obserwowaliśmy na sesji rady powiatu. Zarząd wprawdzie absolutorium uzyskał, ale wotum zaufania już mu radni nie udzielili.
– Od wyborów upłynęło na tyle dużo czasu, że chcemy wyrazić swój brak akceptacji wobec wielu działań pana starosty – mówił Wojciech Salik z Ruchu Samorządowego.
Wydawało się, że i ten kryzys uda się zażegnać, a Jan Dżugaj – mimo gęstniejącej wokół niego politycznej atmosfery – przetrwa na stanowisku. Dzisiaj można się jednak pokusić o stwierdzenie, że nie jest to już praktycznie możliwe, a Ruch Samorządowy, któremu patronuje Jan Bronś nie chce dalszej współpracy z Platformą Obywatelską.
– Straciliśmy do naszych partnerów zaufanie – mówi jeden z naszych rozmówców. – Nie może być tak, że w mieście PO ramię w ramię z opozycją wyrzuca naszego człowieka ze stanowiska, licząc na dalszą bezkrytyczną współpracę z naszej strony w powiecie.
Karasek wicestarostą?
Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, ale z naszych informacji wynika, że ugrupowanie Jana Bronsia wejdzie w powiecie w koalicję z częścią radnych Prawa i Sprawiedliwości. Ich – nawet częściowe poparcie – plus współpraca Ruchu Samorządowego z Marcinem Grędą, Wiolettą Efinowicz i Czesławem Teleszko – pozwolą Ruchowi na utrzymanie władze. A raczej podzielenie się nią. Tym razem z PiS-em.
Wiemy, że takiemu rozwiązaniu ma przyklaskiwać szef powiatowych struktur PiS Zygmunt Skiba. Przekonanych do tego rozwiązania ma być także większość radnych Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli do takiej koalicji dojdzie PiS otrzyma dwa miejsca w zarządzie powiatu oraz stanowisko wicestarosty.
Kto je zajmie? Naturalnym kandydatem jest Piotr Karasek (w poprzedniej kadencji zastępca starosty Wojciecha Kocińskiego, red.), ale – po pierwsze – nie jest on członkiem PiS, a tylko sympatykiem partii i – po drugie – sam radny od wielu lat polityczny konkurent Bronsia – może nie chcieć tak ścisłej współpracy z jego ugrupowaniem. Ta kwestia pozostaje więc otwarta.
Współpraca także w mieście?
Co ciekawe, polityczna współpraca z Prawem i Sprawiedliwością może wyjść poza samorząd powiatowy. W radzie miasta Jan Bronś nie ma obecnie większości. Koalicja w powiecie otwiera burmistrzowi furtkę do rozmów z radnymi PiS także w mieście.
W oleśnickim samorządzie partię reprezentują dwie osoby. To Kazimierz Karpienko i Wojciech Bartnik. Jeśli przeszliby oni do obozu Bronsia ten miałby zagwarantowaną większość i po politycznym ciosie, jaki w czerwcu otrzymał od Michała Kołacińskiego (chodzi o odwołanie Aleksandra Chrzanowskiego) teraz on mógłby mówić o wygranej bitwie.
Bronś dysponowałby 12 głosami, Kołaciński i Koalicja Obywatelska – 9. Czy Oleśnica Razem przekona kolegów, by nie opuszczali klubu? W polityce, także tej lokalnej, wszystko jest możliwe. O tym, jaki będzie finał gorącego politycznego lata w Oleśnicy przekonamy się na finale wakacji. Wtedy swoje obrady, po przerwie, mają wznowić radni miejscy i powiatowi. Wtedy też przekonamy się, kto z kim zawarł sojusz i kto będzie miał większość w mocno poróżnionych dzisiaj samorządach.