250 osób wzięło udział w naszej dyskusji. Jej punktem wyjścia było pytanie o to, co oleśniczan irytuje w ich mieście. Publikujemy część odpowiedzi, a po całą dyskusję odsyłamy Was na nasz fanpage.
Marek: Ogólnie komunikacja miejska i wszystko z tym związane rozkłady jazdy , przystanki , obsługa ( coś się spytać w czasie postoju albo nie wiem albo tam jest rozkład jazdy albo udają że nie słyszą no i ucieczki z przystanku PKP Oleśnica gdy ludzie biegną do autobusu zamykanie drzwi przed nosem albo pociąg wjeżdża na peron autobus odjeżdża – chyba minuta lub dwie nie ma problemu ale tu jest.)
Krzysztof: Za dużo marketów które wysysają pieniądze z Oleśnicy a mogło być na to miejsce z 300 sklepów spożywczych i pieniądze zostałyby w Oleśnicy .Ale mamy durnych polityków, którzy o ekonomii nic nie wiedzą
Ania: płatne parkingi i brak miejsc parkingowych
Czarek: śmieci walające się wszędzie, zimą – smog, brak boisk do piłki nożnej w parkach, bilbordy i auto antyaborcyjne, brak regularnego dbania o zieleń miejską, brak wykorzystania potencjału miasta, jak np. starego lotniska.
Ania: Oleśnica moje miasto, moje życie i moje przeżycia, Dużo dobrych i potrzebnych zmian. Stawy i zamek są wizytówką, perełką. Nowe obiekty ważne i niezbędne. Dla mnie dom rodzinny. Brakuje mi restauracji i kawiarni w Rynku do późnych godzin.
Ewa: problem zaśmieconego miasta i szczurów nie zniknął. Problem małej ilości zieleni i betonozy. Problem z „duchem miasta ” którego nie każdy czuje, bo może niewłaściwie społeczeństwo jest informowane. Jeszcze nie we wszystkich częściach miasta są piękne planty, ale niektóre miejsca są imponujące. Brakuje ich niestety na wjazdach do miasta. Już jadąc w kierunku Oleśnicy czy od Strony Warszawy czy od strony Wrocławia widać że zmniejszyła się ilość dużych drzew. Kiedyś Oleśnica była skąpana w zieleni, teraz są „prześwity”. Wymarły rynek miasta który powinien wyglądać jak w czasie festiwalu OFCA. Mało imprez kulturalno-rozrywkowych czy sportowych. które nakarmiłyby zmysły i zintegrowały społeczność.
Anna: mało kubłów na śmieci żeby wyrzucić papierek po lodzie musiałam przejść całe miasto zanim na placu zwycięstwa jeden kubełek znalazłam
Kalina: najbardziej irytuje mnie darcie japy po nocach. Chodzi o imprezowiczów włóczących się lub przesiadujących na jednych czy drugich schodach. Druga sprawa, to brak ławek i śmietników. Mała ilość zieleni. Trzecia sprawa, to mała ilość imprez dla rodzin z dziećmi. Zimą wieczorami szybko robi się ciemno i nie ma co robić.
Kinga: brak chodników, mało chodnik przystosowanych dla osób niepełnosprawnych, brak oferty rozrywkowej poza sezonem letnim dla dzieci i dorosłych, potłuczone szkło na placach zabaw, mało zróżnicowana place zabaw.
Małgorzata: Rynek…centrum miasta..smutno
Karolina: samochód antyaborcyjny jeżdżący po mieście
Maciej: Rynek powinien być bardziej rozwinięty pod względem sklepów, usług i restauracji – powinien przyciągać turystów i być miejscem spotkań oleśniczan. Ułatwienie rozwoju biznesu na rynku
Dawid: Mało śmietników teren parku i zamku
Aleksandra: Rynek umarł… Tylko apteki i banki żadnego baru, gdzie by można było pójść, posiedzieć, napić się dobrego piwa. Żadnej dobrej restauracji na Rynku, brak ogródka. Rynek powinien być wizytówką miasta.
Mariola: Rynek…to powinno być miejsce gdzie ludzie mogą spędzać czas z rodziną ze znajomymi. Powinny znajdować się tam restauracyjki, pizzernie, kawiarenki, ogródki i powinno być kolorowo od kwiatów. Wiele mniejszych miast od Oleśnicy mają piękne rynki, gdzie naprawdę jest gdzie smacznie zjeść i jest co podziwiać a u nas szaro buro i ponuro niestety.
Barbara: Wymieniłabym wszystko co jest w komentarzach powyżej oraz dodałabym jeszcze że jest mało zieleni przecież jak jest kostka też można zrobić nasadzenia drzew a rynek umiera wieczorem pusto a wieczorem powinno rozpoczynać się życie więcej lokali pod bary mniejsze czynsze na te lokale.