Chryzantemy z Sokołowic już za kilka dni ozdobią tysiące grobów
Od 20 lat uprawiają chryzantemy. Pani Barbara Jaroszek mówi nam, że to praca, która zrodziła się z miłości do kwiatów.
– Gdy jest ciężko zarzekam się, że to już ostatni rok, ale w styczniu producenci przesyłają nam nowe katalogi z nowościami i znów w głowie zapala się lampka, żeby posadzić kwiaty kolejny raz – uśmiecha się mieszkanka Sokołowic (gmina Oleśnica).
Za domem państwa Jaroszków stoją cztery szklarnie wypełnione kwiatami. To trzy tysiące doniczek, które do piątku znajdą swoich nabywców. – Pracę zaczynamy w maju od posadzenia sadzonek, a kończymy 1 listopada – mówi pani Barbara. – Tak naprawdę w uprawę jest zaangażowana cała rodzina. Ja, mąż, dzieci, teściowa – wylicza. – Gdyby nie to, że wszyscy pomagają byłoby ciężko. O kwiaty trzeba dbać każdego dnia – podlewać, nawozić, pielęgnować.

Jeszcze kilkanaście lat temu plantatorzy obawiali się przymrozków, bo te w październiku wcale nie były rzadkością. Teraz ta sytuacja się zmieniła, bo zmienił się klimat. – Pamiętam rok, gdy zamiast zapowiadanych minus dwóch stopni było minus sześć. Kwiaty lekko nam podmarzły i bałam się, że nic z nich nie będzie, ale ostatecznie udało się je podnieść – wspomina pani Barbara, przyznając, że w porównaniu z minionymi latami jesteśmy oszczędniejsi w zakupie chryzantem na groby. – Kiedyś klienci kupowali po kilka doniczek na jeden nagrobek, teraz zazwyczaj jedną – mówi. – Można powiedzieć, że zmieniły się upodobania.
Chryzantemy z sokołowickiej uprawy trafiają przede wszystkim do wrocławskich klientów. – W Oleśnicy takich ilości nie bylibyśmy w stanie sprzedać – mówi nasza rozmówczyni, przyznając jednak, że od czasu pandemii klienci z Oleśnicy przyjeżdżają po chryzantemy do Sokołowic. – Wszyscy dobrze pamiętamy tamten pamiętny rok i zamknięte cmentarze – mówi pani Barbara. – To córka wpadła na pomysł, żeby pokazać na Facebooku, jakie kwiaty mamy. Mieszkańcy z całej okolicy przyjeżdżali i kupowali nasze chryzantemy do ogrodów. Dzięki nim nie zmarnowaliśmy naszej pracy.

Od tamtej pory oleśniczanie chętnie zaglądają do państwa Jaroszków do Sokołowic, by kupić kwiaty prosto od producenta. Nie inaczej jest w tym roku. Podczas naszego spotkania też nie brakuje osób, które nie mogą wyjść z zachwytu nad kwiatami wyhodowanymi przez panią Barbarę.
Jaka będzie w tym roku ich cena? Za sporą donicę zapłacimy od 30 do 35 zł. Na terenie plantacji w Sokołowicach (za sklepem Beja, w centrum wsi) będzie je można kupić do czwartku włącznie.
