Radny Paweł Bielański umieścił w mediach społecznościowych post odnoszący się do wniosku w sprawie wygaszenia mandatu radnego Roberta Sarny. Publikujemy jego wpis.
Od ponad trzech miesięcy komisja skarg, wniosków i petycji rozpatruję wniosek o wygaszenie mandatu radnego Roberta Sarny. Pracujący na zlecenie Urzędu Miasta prawnicy przygotowują obecnie kolejną opinię prawną w tej sprawie. Wydawane są kolejne publiczne pieniądze.
8 grudnia 2022 autor wniosku o wygaszenie mandatu radnego, ponowił swoje pismo uzupełniając adres do korespondencji. Podał adres w niemieckim Duisburgu. Od początku było podejrzenie, że jest to kolejny fejk – nie zgadzał się kod pocztowy dla podanej dzielnicy. Postanowiłem jednak sprawdzić, czy pod podanym adresem ktokolwiek odbierze korespondencję. Jeszcze w grudniu wysłałem list polecony do Duisburga na wskazany do korespondencji adres. W liście poprosiłem autora wniosku o kontakt.
Po upływie półtora miesiąca list wrócił. Na kopercie jest następująca adnotacja Deutsche Post:”Empfänger unter der angegebenen Anschrift nich zu ermitteln.Inconnu/Adresse insuffisante”, czyli odbiorca nie znajduje się pod podanym adresem. Niewłaściwy adres. Jest to kolejny dowód, że Adam Warecki składający wniosek o wygaszenie mandatu radnego Roberta Sarny, nie istnieje. Kto zatem podszywa się pod fikcyjną osobę? Na tę chwilę nie wiadomo. Znana maksyma rzymska brzmi: „Cui bono, qui prodest” czyli „Czyja korzyść, tego sprawka”.
Fikcyjna osoba podała do korespondencji fikcyjny adres, a cała ta sprawa to fabrykowanie kolejnych kłamstw.
„Kłamstwo jest jak królik, rodzi małe kłamstewka w nieskończoność” tak napisała kiedyś polska pisarka Magdalena Samozwaniec, uznawana dawniej za królową polskiej satyry. I może by było się z tego wszystkiego śmiać.
Ale jakoś śmiesznie nie jest, bo pokazuje to, jak bezwzględna i brudna jest polityka, nawet ta lokalna. A na pewno nie jest śmiesznie radnemu Robertowi Sarnie i jego najbliższej rodzinie.