REKLAMA

Piotr Sawicki: stacja LNG, czyli skąd ten temat, dlaczego tak szybko i co dalej

Red | Red
Piotr Sawicki: stacja LNG, czyli skąd ten temat, dlaczego tak szybko i co dalej
REKLAMA

Dziś, gdy emocje związane z czwartkową informacją o planach budowy małej stacji LNG na terenie Bierutowa już nieco wygasły nadszedł czas ,aby wyjaśnić cały kontekst tej sprawy – tak burmistrz Bierutowa Piotr Sawicki rozpoczyna swoje oświadczenie. Publikujemy jego treść.

4 czerwca 2019 odbyłem spotkanie z dyrekcja dolnośląskiego oddziału Polskiej Spółki Gazownictwa we Wrocławiu. Ustalono wtedy, że ze względu na wciąż jeszcze niewystarczający deklarowany popyt na usługi gazowe i brak opłacalności pociągnięcia obecnie rury z Oleśnicy, PSG może przystąpić do etapu tzw. pregazyfikacji gminy. Polega to na tym, że zostaje posadowiona stacja regazyfikacji skroplonego gazu ziemnego, która po pierwsze włączy nas do obszaru działania PSG i pozwoli zaliczać nas do gmin, w którym możliwe jest zasilanie gazowe, a po drugie uruchomi proces budowy sieci gazowej. Musi to jednak nastąpić jeszcze w roku 2019, ponieważ chętnych jest dużo.
Stacja taka ma pojemność ok 10m sześciennych gazu skroplonego co po regazyfikacji daje 6000 m sześciennych gazu. To dużo i pozwala już tylko z takiej stacji obsłużyć bardzo wielu odbiorców.

Od tego momentu, przez cały okres wakacyjny trwały intensywne rozmowy nt. potencjalnych możliwych lokalizacjach takiej stacji. Ponieważ jest to instalacja niewielka i bardzo bezpieczna głównym kryterium stała się możliwość zapewnienia takiej stacji w miarę dużego odbiorcy. Pierwszy pomysł, który zakładał usytuowanie jej w naszym obszarze inwestycyjnym nie miał dla PSG uzasadnienia ekonomicznego ponieważ nie znalazł się inwestor, który mógłby zaabsorbować odpowiednią ilość paliwa.
Musieliśmy więc wrócić do koncepcji podłączenia w pierwszej kolejności obiektów gminnych i tu najlepszą opcją był kompleks szkolny, wraz z halą sportową i przyszłym przedszkolem. Ponadto z tego miejsca, które jest właściwie „gospodarczym centrum” Bierutowa będzie można podłączyć bardzo szybko wielu innych dużych i małych odbiorców.

Pomimo tego, że instalacja jest bezpieczna (nawet bezpieczniejsza niż zbiorniki z gazem sprężonym, ponieważ gaz skroplony jest niepalny) nie chcieliśmy ze względów społecznych aby była ona w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły, więc nawet kosztem budowy kilkudziesięciu metrów drogi postanowiliśmy odsunąć ją jak najdalej od zabudowań szkolnych. W międzyczasie w grze pojawił się także wariant, aby PSG porozumiała się z prywatnym właścicielem działki przy ul. Zielonej, po to by obiekt był jeszcze dalej od szkoły, a równocześnie miał bezpośredni dostęp z ulicy Zielonej. Obie strony nie doszły jednak do porozumienia i wróciliśmy do koncepcji działki gminnej.

Właściwie do końca wakacji trwały negocjacje na jakich warunkach PSG postawi stację, czyli czy, a jeśli tak to gdzie dokładnie i na jakich warunkach finansowych. W tym czasie informowałem tylko ogólnie, ze te rozmowy trwają nie chciałem jednak jeszcze niczego przesądzać, gdyż w przeszłości były już ogłaszane takie sensacje, a potem nic z tego nie wychodziło.

Oczywiście stacja ma stanąć na koszt PSG, natomiast w czwartek Rada Miejska przeznaczyła odpowiedni teren pod dzierżawę, a ja jako burmistrz przyjąłem stawkę czynszu dla obiektów celu publicznego, do którego wg ustawy o gospodarce nieruchomościami taka instalacja się zalicza.

Decydując się przedstawić radnym taką właśnie uzgodnioną koncepcję brałem pod uwagę wszelkie za i przeciw. Wiedząc, że instalacja jest bezpieczna i spokojnie może być usytuowana w tym miejscu z zachowaniem wszelkich stref bezpieczeństwa, na jednej szali musiałem postawić niewielkie ograniczenie gminnego terenu zielonego przy szkole, a na drugiej być może niepowtarzalną jeszcze długo szansę na wprowadzenie wreszcie naszej gminy do grona gmin, gdzie do dyspozycji mieszkańców jest gaz ziemny. Spodziewałem się, że problemem może być tempo w jakim działamy, ale jak już pisałem wymusił to na nas partner.

Absolutnie nie spodziewałem się jednak, że radny Mariusz Karakuła, który uzyskał mnóstwo informacji na sesji i wiedział jakie jest przeznaczenie, cel i zasięg tej inwestycji, oraz jak ważne jest to dla gminy zechce rozpętać kampanię sprzeciwu prezentując publicznie pozyskane informacje w tak nieprawdziwy i wykoślawiający cały sens operacji sposób.
Cały czas eksponował nieprawdziwy zarzut, że zlikwidowane będzie boisko dla UKS, nie zechciał jednak wziąć pod uwagę, że jeśli dzięki stacji będziemy mieli w najbliższych latach szansę na rurę z Oleśnicy, to wsie z jego okręgo czyli Solniki Małe i Kijowice będą jednymi z pierwszych wsi do potencjalnego zgazyfikowania. Nie wiem czy były inne – np. polityczne – motywy niż tylko „troska” o boisko, ale determinacja z jaką podjęto walkę każe podejrzewać, że mogły być.

Dziś jesteśmy na etapie ustalenia ostatecznego treści umowy, ale umowa nie jest jeszcze podpisana. Każda opcja leży dziś na stole, także taka, że przedstawiciele PSG widząc jakie argumenty padały na sesji nie zechcą umowy sfinalizować.

Wiem dobrze, że to nowość, działamy szybko i jest wiele pytań i wątpliwości. Od piątku staram się je rozwiewać i deklaruję, że w najbliższych dniach odbędą się otwarte spotkania informacyjne dla mieszkańców i wszelkich zainteresowanych osób. Serdecznie na nie zapraszam, proszę o dociekliwość i gruntowne rozpoznanie tematu, bo w najbliższym czasie stoi przed nami konieczność podjęcia bardzo ważnej decyzji. Być może od niej w dużej mierze będzie zależeć przyszłość rozwoju naszego miasta i całej gminy.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA