Cztery zespoły z powiatu oleśnickiego zagrały w III rundzie Okręgowego Pucharu Polski. Do następnego etapu rozgrywek awansowały dwie ekipy.
W Bierutowie, miejscowa Widawa podejmowała III-ligową Foto-Higienę Gać. Gospodarze musieli uznać wyższość rywali, choć do przerwy remisowali 1:1. Bramkę w 32. minucie spotkania strzelił Szczepan Wróblewski. W drugiej połowie Foto-Higiena kolejny raz objęła prowadzenie. Najpierw w 54. minucie strzelał Przybylski, a 11. minut później do bramki Widawy trafił Orzechowski. Bierutowianom częściowo te straty udało się zniwelować po bramce Sebastiana Ćwieka, ale na więcej tego dnia gospodarzy już nie było stać. Wynik spotkania ustalił Marcin Przybylski, który w 70. i 79. minucie przypieczętował zwycięstwo III-ligowca.
– Mecz przegraliśmy po zdecydowanej walce. Najlepiej świadczyła o tym, przede wszystkim pierwsza połowa, po której remisowaliśmy i graliśmy jak równy z równym, z wyżej notowanym rywalem. W drugiej połowie zabrakło już trochę sił, pojawiły się błędy i ostatecznie przegraliśmy 2:5. Po tym meczu z pewnością nie możemy mieć do siebie żadnych pretensji, postawiliśmy się drużynie z 3 ligi i z tego możemy być dumni. Na pewno była to dla nas bardzo dobra lekcja i cenne doświadczenie.Teraz dobrą grę z tego spotkania trzeba przenieść na spotkania ligowe – komentowali to spotkanie działacze Widawy.
Emocji nie brakowało również w Dobroszycach, gdzie miejscowy Dąb podejmował IV ligowca GKS Mirków-Długołękę. Po 90. minutach gry Dąb remisował 1:1, a na listę strzelców w 55. minucie wpisał się Bartek Ropuszyński, który doprowadził do remisu. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięć i o awansie decydowały rzuty karne. W nich lepiej spisali się gospodarze i to oni zagrają w kolejnej rundzie PP.
Do bratobójczego pojedynku doszło w Twardogórze, gdzie Lotnik podejmował Zenit Międzybórz. Do niespodzianki nie doszło, choć końcówka spotkania była dość nerwowa. Zespół Sławomira Ulkowskiego po 45. minutach prowadził 2:0 po bramkach Mikołaja Plichty i Sylwestra Płocha. W drugiej połowie Lotnik wziął się za odrabianie strat. Najpierw w 56. minucie trafił Jakub Wlazło, a w 73. do remisu doprowadził Dawid Maliga. Goście wytrzymali jednak presję i wynik spotkania ustalił Szymon Rusiecki.