REKLAMA

Dobra Energia zaprosiła oleśniczan na spotkanie z Michałem Rajcą

Red | Red
Dobra Energia zaprosiła oleśniczan na spotkanie z Michałem Rajcą
REKLAMA

To drugie spotkanie w ramach cyklu Sporticon. Tym razem gościem oleśniczan był Michał Rajca.

Jak zaczęła się jego przygoda ze sportem? – Od najmłodszych lat uprawiałem sport – opowiadał Rajca. – W trzeciej klasie podstawówki odniosłem pierwszy sukces w zawodach wojewódzkich w biegach przełajowych – mówił gość oleśniczan. – Później były treningi po szkole, przez siedem dni w tygodniu. Po gimnazjum zmieniły się moje priorytety. Zająłem się szkołą i do triathlonu wróciłem dopiero po studiach – relacjonował sportowiec.

Nie byłem faworytem

–  Treningi potrafią człowieka nakręcić, dlatego do nich wróciłem – podkreślał Rajca, który w triathlonie zadebiutował w 2015 roku. – Starty w ekstremalnych triathlonach wynikały przede wszystkim z tego, że kocham góry – mówił. W 2018 zaczęło się od Swissman Xtreme Triathlon. – Nikt mnie tam nie znał. Nie byłem żadnym faworytem dlatego było mi zdecydowanie łatwiej – mówił, zaznaczając, że starty w górach to zupełnie inna specyfika. – Super ekipa, która mi pomaga, względy żywieniowe to wszystko składa się w całość. Bez takiego zaplecza nie ma co liczyć na dobry wynik. Tego nie można porównać ze startem na trasach płaskich – powiedział Rajca. Bohater spotkania w Swissmanie pokonał jego trzykrotnego zwycięzcę. – Dogoniłem go przed pierwszą przełęczą.  Jechałem chwilę za nim, później chwilkę porozmawialiśmy – mówił. – Zapytałem czy to on jest tym trzykrotnym zwycięzca tego wyścigu. Odpowiedział, że tak. No więc nacisnąłem mocniej na pedały i zobaczyłem, że mój rywal nie był w stanie odpowiedzieć na ten atak.

Przepustka na Hawaje

Michał Rajca opowiadał też o swoim debiucie w triathlonowym IronManie w Walii. – Fatalna wietrzna pogoda i deszcz zmusiły mnie do bardzo uważniej jazdy na rowerze, a mimo tego nie uniknąłem niebezpiecznej wywrotki – mówił. – Później bieg był dla mnie bardzo ciężki, a jednak uzyskałem trzecie miejsce w swojej kategorii wiekowej. To miejsce dało mi możliwość startu w zawodach na Hawajach.

– Hawaje to wyścig z najlepszą śmietanką z całego świata. Niestety tam warunki również nie rozpieszczają. Jest niesamowicie gorąco i panuje ogromna wilgotność powietrza przez co człowiek bardzo szybko się męczy. Nie jestem do końca zadowolony z tego startu. Jeżeli chce tam osiągnąć dobry wynik w przyszłości to na pewno muszę poprawić pływanie. Pomimo tego, na ponad 2000 startujących zawodników Rajca był w swojej kategorii wiekowej 200. – Ale i tak było to spełnienie sportowego marzenia – mówił.

Rajca przyznał, że jego piętą achillesową jest pływanie. – Tak naprawdę nie lubię pływania, ale aby uprawiać triathlon muszę pływać –  śmiał się bohater dzisiejszego spotkania.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA