REKLAMA

Dąb Dobroszyce i Zenit Międzybórz zakończyły swoją przygodę w Pucharze Polski

Red | Red
Dąb Dobroszyce i Zenit Międzybórz zakończyły swoją przygodę w Pucharze Polski
REKLAMA

W 1/8 finału okręgowego Pucharu Polski zagrały dwie drużyny z powiatu oleśnickiego. To Zenit Międzybórz i Dąb Dobroszyce. Niestety obie poległy we wczorajszych spotkaniach i odpadły z tegorocznej rywalizacji.

W Dobroszycach miejscowy Dąb podejmował IV ligowego Piasta Żerniki. Od początku spotkania gospodarze pressingiem próbowali zaatakować wyżej notowanego rywala. Na tak ambitną grę sił A-klasowemu zespołowi wystarczyło jedynie przez 15 minut. W 16. minucie w polu karnym Dębu faulowany był Karol Osiecki, a jedenastkę pewnie wykorzystał Mateusz Magusiak. Piast swoje prowadzenie utrzymał do końca pierwszej połowy, choć swoje szanse na wyrównanie mieli również piłkarze Jarosława Kośka.

W drugiej połowie pomimo ambitnej gry gospodarzy, to rywale znów trafiali do bramki Dębu. Najpierw w 51. minucie dokładnie obsłużony został Mateusz Mojka, a trzy minuty później ten sam zawodnik ustalił wynik spotkania.

Emocjonujące spotkanie w Międzyborzu

W innym spotkaniu Zenit Międzybórz podejmował beniaminka IV ligi MKP Wołów. Tutaj emocji było zdecydowanie więcej. Już po 23 minutach gospodarze prowadzili 2:0 z wyżej notowanym rywalem. Wynik otworzył Jakub Budzowski, który fantastycznym strzałem z rzutu wolnego trafił do bramki Wołowa. Kilka minut później na 2:0 podwyższył Paweł Kubot. Rywale jednak nie zamierzali odpuszczać. Kontaktowego gola w 24. minucie zdobył Dominik Strupieńko, a do wyrównania w 39. minucie doprowadził Kamil Żbik. Jeszcze przed przerwą kibice w Międzyborzu zobaczyli dwie bramki. Gospodarzy na prowadzenie znów wyprowadził Budzowski, ale tuż przed przerwą wyrównał Kamil Miłkowski. W drugich 45. minutach strzelali już tylko goście. W 53. minucie MKP wyszło po raz pierwszy w tym meczu na prowadzenie zawdzięczając to trafieniu Miłkowskiego. 5 minut później na 3:5 podwyższył Dominik Rosiński, a wynik ustalił w 62. minucie Krystian Włodarczyk.

 zdjęcia: Grzegorz Kijakowski 
Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA