Drużyna Jerzego Kulaka, była zdecydowanym faworytem derbowego spotkania z UKS-em Dobroszyce. Ale podopieczni Joanny Dobrzanieckiej postawili poprzeczkę bardzo wysoko.
W regulaminowym czasie gry był remis 20:20 i o rozstrzygnięciu miały zadecydować rzuty karne. Po pierwszej serii nadal jednak nie znaliśmy zwycięzcy tego pojedynku. Dopiero kolejna wyłoniła wygranych. Celny rzut Jakuba Idczaka dał dwa punkty ekipie z Oleśnicy.