Siódma drużyna ligi przyjechała do Oleśnicy w dość skromnym, ośmioosobowym składzie. I choć KKO nie miało większych problemów z pokonaniem ekipy z Karpacza, to z pewnością gościom ambicji nie brakowało.
Pierwsza kwarta okazała się być najbardziej wyrównaną częścią całego meczu. Duża w tym zasługa gospodarzy, którzy bardzo często w doskonałych sytuacjach pod koszem nie mogli zdobyć punktów i po 10. minutach prowadzili we własnej hali zaledwie 4 oczkami 28:24. Mocna reprymenda Piotra Gliniaka w przerwie spowodowała, że na drugą część spotkania zespół z Oleśnicy wyszedł wyraźnie bardziej skoncentrowany. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W ciągu 120 sekund KKO zdobyło 13 punktów i w końcu zagrało skutecznie także w obronie. Na dodatek rywale szybko uzbierali 5 fauli i każde następne przewinienie kończyło się rzutami osobistymi dla zespołu z Oleśnicy. W ostatniej akcji tej części gry trójką popisał się Adam Zwierz, dla którego były to pierwsze punkty w tym sezonie. Na przerwę gospodarze schodzili prowadząc 65:33.
Po przerwie Team -Plast znów mocno rozpoczął, a konkretnie Tomasz Gruba, który trafił za trzy. Dwie kolejne akcje oleśniczanie też zakończyli skutecznie. Gospodarze kontrolowali wynik spotkania, choć w defensywie nie ustrzegali się błędów. Przed ostatnią kwartą ekipa Piotra Gliniaka prowadziła 91:50. Ostatnią część meczu od pewnego przechwytu rozpoczął Marcin Stach, który nie mylił się również pod tablicą zespołu z Karpacza. Gościom jednak nie brakowało ambicji i coraz częściej skutecznie kończyli swoje akcje pod koszem KKO. Dość długo oleśniczanie nie mogli jednak przekroczyć magicznych 100 punktów. Sztuka ta udała się dopiero Michałowi Zakrzewskiemu. W kolejnych akcjach wynik spotkania podwyższył Piasecki i Ludwisiak i na 5 minut przed końcem KKO prowadziło 108:64. W samej końcówce trójką popisał się Marcin Stach, a wynik ustalił wraz z końcową syreną Zakrzewski. Lider III ligi pewnie pokonał UKS SMS Karpacz 119:74.
Team-Plast KK Oleśnica – UKS SMS Karpacz 119:74 (28:24; 37:9; 26:17; 28:24)