REKLAMA

Mierzyli temperaturę w Oleśnicy. Wniosek? Żyjemy na patelni

Red | Red
Mierzyli temperaturę w Oleśnicy. Wniosek? Żyjemy na patelni
REKLAMA

Oleśnickie Stowarzyszenie Polska2050 i oleśniccy ekolodzy, idąc w ślad za  „Warszawskim Alarmem Smogowym”, Trójmiastem i ekologami Czechowic pokazują to, z czego nie wszyscy w Oleśnicy zdajemy sobie sprawę, a niestety urzędnicy miejscy najmniej – mówi Mirosław Płaczkowski i relacjonuje dzisiejszą akcję.

– Taka prezentacja powinna odbyć się w każdym mieście, ponieważ otwiera oczy na palące (dosłownie) problemy – mówi Płaczkowski.  -Większość odwiedzionych przez nas ulic i placów zabaw podczas upałów to piekarnik. Pomiary dokonane zasłały pirometrem TFA 31.  Edukujemy i ostrzegamy, ponieważ władze jak widać nie uwierzyły jeszcze w negatywne oddziaływanie wysp ciepła.

– Miejskich „Patelni” nikt nie zauważa i nikomu one nie przeszkadzają – pisze Płaczkowski. – Obserwujemy też miejską „twórczość” w kwestii nasadzeń kompensacyjnych drzew. Nie możemy stać obojętnie. Duży park w jednej części miasta nie „załatwi” sprawy temperatury w mieście. Nowoczesne miasto, którym chcielibyśmy, żeby Oleśnica była powinno dążyć do utworzenia korytarzy wymiany powietrza i chłodu poprzez połączenia istniejących terenów zielonych oraz trwałe likwidacje „patelni” tam, gdzie to możliwe i nietworzenie nowych. Naukowcy na całym świecie ostrzegają, że upały będą częstsze i dłuższe.  Lekarze ostrzegają, że fale upałów niosą ze sobą zagrożenia dla zdrowia, szczególnie dla osób z chorobami przewlekłymi (cukrzyca, choroby krążenia) szczególnie u osób starszych i dzieci.  Zasłabnięcia z powodu przegrzania lub odwodnienia i niedoboru mikroelementów to chleb powszedni w pogotowiu – udowadnia.

– Dane z zeszłego roku świadczą niestety o tym, że w Oleśnicy nie istnieje coś takiego jak KOMPENSACJA PRZYRODNICZA – przekonuje działacz Polski 2050. – Miasto nie może doliczyć się ściętych i posadzonych drzew. Pomimo padających kwiecistych słów prowadzone są jedynie nasadzenia propagandowe i głównie w parkach. Urzędnicy przestrzegają jedynie suchych zapisów prawa nie uzależniając ilości nowych nasadzeń od wieku i średnicy usuniętych lub powalonych drzew fundując oleśniczanom ekologiczny „Polski Ład”.  Konieczna jest zmiana podejścia miasta do temperatury i klimatu, ponieważ ma to bezpośrednie przełożenie na zdrowie nasze i naszych dzieci.  To nie mieszkańcy powinni o to zabiegać i wyliczać drzewa – to Wy urzędnicy powinniście myśleć o nas i o tym, żeby nasze dzieci, nie smażyły się na placach zabaw a mieszkańcy nie oddychali suchym, gorącym powietrzem.  Zachęcamy do analizy i wyciągania wniosków z naszych pomiarów – uważa Płaczkowski.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA