Oleśnickie pierniki na Targach Smaki Regionu. To prawdziwe cuda!
Państwo Komuszynowie z Oleśnicy prezentują się w ten weekend na Międzynarodowych Targach Poznańskich, a konkretnie na Targach Smaki Regionu.
Pani Danuta przyznaje, że tradycję wypiekania piernika i ona, i jej mąż Marek wynieśli z rodzinnych domów. – A wcześniej pierniki wypiekały także nasze babcie – mówi oleśniczanka i zapewnia, że jeszcze niedawno piernikowe cuda wypiekane w domu Komuszynów trafiały tylko do rodziny i znajomych. – Wiadomo było, że jak są święta albo inna uroczystość przygotowujemy pierniki i przekazujemy je najbliższym. Wiemy, co kto lubi, jakie ma upodobania – śmieje się pan Marek, przyznając że z czasem rodzinna tradycja przerodziła się w prawdziwą pasję. – Zaczęliśmy pokazywać nasze produkty na kiermaszach i targach, nawiązaliśmy współpracę z Lokalną Grupą Działania Dobra Widawa i urzędem marszałkowskim.
I tak piernikowa lawina ruszyła – opowiadają Komuszynowie, których oryginalne wypieki zostały wpisane w grudniu na Listę Produktów Tradycyjnych prowadzoną przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. I nic w tym dziwnego, bo żytnio-pszenne pierniki z Oleśnicy nie tylko wspaniale smakują, ale są też jak prawdziwe dzieła sztuki.- Specjalizujemy się w piernikach przestrzennych – mówi Danuta Komuszyna. – Mąż wykonuje formę, piecze a potem klei piernik za pomocą lukru, ja zajmuję się jego dekoracją. Wśród najbardziej zaskakujących wypieków są m.in. fortepiany, kościółek, szopki czy kołyski. Wszystkie pięknie ozdobione. W kwestii dekoracji pani Danuta bazuje na haftach.
– Trafienie na listę ministerialną wcale nie było łatwe – mówią Komuszynowie. – Musieliśmy udowodnić, że przepis na nasze pierniki jest w rodzinie od co najmniej 25 lat. Były wywiady, sprawdzanie naszej wiarygodności, ocena receptury. Wiadomość o pojawieniu się pierników na liście przyjęliśmy i z ulgą, i z radością. Teraz staramy się, by nasz produkt trafił na europejską listę produktów.
Małżonkowie przyznają, że ich wypieki już trafiły w różne części świata. – Są w Meksyku, Nowym Jorku, w Kanadzie – wyliczają Komuszynowie, których pytamy o to, jakie tajemnice kryją pszenno-żytnie pierniki. – Receptury na pierniki są w zasadzie jednakowe, ale o ich wyjątkowości decyduje proporcja mąki pszennej do żytniej, miód który mamy z tego samego niezawodnego źródła oraz przyprawy – mówi pani Danuta Komuszyna. – Nigdy nie używamy tych, które jako gotowe sprzedawane są w sklepach. Przyprawę komponujemy sami. Jest w niej m.in. kardamon, odrobina pieprzu i mięta rosnąca na naszym balkonie.




