Od 29 listopada w salonie marki Honda w Długołęce można oglądać wystawę prac Anny Bieli, artystki i wiceprezes firmy.
– Staram się łączyć sztukę z moją codzienną pracą – tak pani Anna mówi o obrazach, które na stałe zagościły wśród mechanicznych rumaków. Dziś pierwszy dzień wystawy – a gdzie nasza artystka? – W Londynie, gdzie maluję kolejny mural. Tym razem to podobizna sławnego na cały świat Artysty “BANKSY” – uśmiecha się pani Anna, która chętnie opowiada o swoich malarskich inspiracjach, o Kandinskim, o odwiedzonych galeriach czy też wakacjach w Palestynie, w hotelu Banksy’ego, gdzie duża część granicznego muru pomiędzy Palestyną a Izraelem jest przeznaczona dla artystów od strony palestyńskiej. Obecnie w swojej twórczości maluje portrety osób bardzo wrażliwych na piękno pozazmysłowe – widać, słychać i jest to oczywiste, że świat sztuki jest całą duszą Ani, determinuje wszelkie cele jej wakacji i generalnie kierunki, jakie obiera w życiu.
– Każdy artysta marzy w głębi duszy, aby jego prace zostały docenione – mówi Anna Biela. – W dzisiejszych czasach oprócz dobrego słowa, dużą wartość wnoszą oczywiście także pieniądze. Bardzo mi zależy, aby finalnie moje obrazy zostały przez kogoś kupione. Ale nie kogokolwiek, tylko chciałabym, aby może za jakiś czas kupił je ktoś, kto będzie je czuł i odbierał, ale tak na serio… Nie musi tego wszystkiego czuć identycznie jak ja, sztuka to bardziej złożony temat, ale chciałabym, aby doszło do pewnego rodzaju połączenia, zrozumienia i swego rodzaju pięknej więzi – podkreśla w wypowiedzi dla magazynu TIMM Wrocław. – Na pewno moje obrazy nie będą bardzo tanie. Same pieniądze i zaplanowane ceny też nie są/nie będą dla mnie środkiem do realizacji swoich zakupowych, szaleńczych marzeń itp. Wierzę, że pieniądze z tych obrazów będą w stanie nieść dobro, czyli promować sztukę o duchowym charakterze i pomagać artystom dostrzec wibrację piękna, która ma moc penetrowania umysłu i dotarcia do duszy człowieka. Chcę pomagać biednym ludziom zagubionym w świecie materii przypomnieć sobie, że są duszą i mogą spełniać swoje marzenia, a nawet muszą, aby się spełnić. Taka działalność charytatywna jest tutaj celem sam w sobie.
Artystka podkreśla, że sztuka jest dla niej czymś wyjątkowym. – Spełniam się artystycznie tylko i wyłącznie, gdy czuję się dobrze, gdy to piękno wewnętrzne jest w pełni we mnie, czuję to i staram się ten stan przelać w formie obrazu i podzielić się nim z innymi – mówi. – W swoich pracach też staram się przekazywać wysoki poziom energetyczny, pozytywny, radosny. Nigdy nie uprawiam sztuki ciężkiej i traumatycznej, to nie moja droga. Jestem osobą bardzo wrażliwą i zarówno radość, jak i smutki przeżywam często 10 razy bardziej niż inni. Stąd też moja niechęć do tworzenia czegoś, co wiąże się z negatywnymi wibracjami. Według filozofii, która wyznaję, już sam akt tworzenia jest czymś pięknym, samo malowanie jest procesem pięknym, którego efektem jest zawsze kolejne piękno. Lubię to przeświadczenie, daje mi ono nadzieję i pozwala funkcjonować szczęśliwie.
Kolekcja obrazów pani Anny liczy obecnie ponad 1000 szt. W skład wchodzą też rysunki i grafiki. – Mój dom, każde w nim niemalże pomieszczenie i garaż, jest wypełnione pracami. Sporo jest w salonie marki HONDA BIELA, obecnie około 50 sztuk wisi w galerii – uśmiecha się artystka, która przyznaje, że właściwie od zawsze stara się łączyć pracę ze sztuką. – Nic niczemu nie przeszkadza, a czasami nawet zgrabnie udaje się to połączyć – mówi w TIMM Wrocław. – Moje plenery są nieraz ciekawą formą promocji dla salonu marki Honda czy Citroen.
Prace wystawione w salonie marki Honda z okazji 40 urodzin artystki można będzie kupić. Wszystkie obrazy wystawione na sprzedaż są umieszczone w sklepie internetowym. Artystka zaprasza do salonu i na swoją stronę internetową www.annabiela.com A już w lutym portrety Anny Bieli będzie można podziwiać w Bramie Wrocławskiej w Oleśnicy.