Prof. Krzysztof Simon: noście maseczki, gdzie się da
Nie jest tak, że mamy opanowaną sytuację. W dalszym ciągu mamy epidemię – ostrzega profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. I apeluje do Polaków: zostać w domu, myć ręce, zachowywać dystans społeczny i nosić maskę, gdzie się da.
– Przypadków koronawirusa jest na pewno pięć razy więcej, bo tylko 20 procent osób choruje jawnie – mówił profesor Krzysztof Simon. Zdaniem ordynatora, na podstawie wielu badań w bogatszych krajach można przypuszczać, że tych którzy chorują lub chorowali w Polsce może być nawet milion. – I to nie jest problem, tylko oni mogą szerzyć zakażenie na osoby, które są podatne na ciężki przebieg – tłumaczył profesor.
– Gdyby w jakiejkolwiek dzielnicy Warszawy przeprowadzić przesiewowe badania, nowych chorych byłoby 10-15 tysięcy dziennie. My tych badań nie robimy, bo po co właściwie, to służy tylko danym jako takim – zauważył Simon. Dlatego tak ważne jest, by nie bagatelizować obowiązujących wciąż obostrzeń jak noszenie maseczek w sklepach czy komunikacji, dezynfekowanie rąk, czy zachowanie dwumetrowego odstępu od innych osób. – Trzeba kontynuować dobre, solidarne postępowanie, aby ratować przed zachorowaniem grupę tych dziewięciu milionów osób, u których może to przebiegać w sposób katastrofalny – mówił profesor. Te 9 milionów osób to Polacy powyżej 60. roku życia. Dla nich zakażenie koronawirusem może być śmiertelne.
/źródło: Gazeta Wrocławska/