- W sobotę zakomunikujemy nasze decyzje dotyczące szkół w kolejnych tygodniach. Na dzień dzisiejszy mechanizm wdrożony w sierpniu sprawdza się nieźle, ale pandemia rzeczywiście się rozszerza, dlatego być może te zasady trzeba będzie zaostrzyć - mówił wczoraj szef rządu.
Jak informuje właśnie RMF24, rząd ma m.in. rozważać powrót do zdalnego nauczania w szkołach. Z ustaleń reporterów wynika, że ograniczenia będą wprowadzane najpierw wśród najstarszych roczników, czyli studentów, a następnie przenoszone będą na kolejne placówki.
– Jeżeli ministrowie przyjmą ten plan, to ograniczenia będą polegać na wprowadzeniu nauki zdalnej, ale w takim zakresie, by było to jak najmniej dotkliwe dla rodziców. Dlatego też najpierw na naukę w trybie online mieliby zostać wysłani studenci. Następnie nauka zdalna miałaby zostać wprowadzona w liceach – informuje RMF24.
Plan rządu zakłada na razie, by dzieci z najmłodszych klas szkół podstawowych, przedszkoli i żłobków jak najdłużej mogły pozostać w placówkach. Dziennikarze RMF24 podkreślają, że decyzje dotyczące zdalnego nauczania będą dotyczyć wszystkich uczniów w Polsce, bez podziału na regiony kraju. „Tak, żeby nie doszło do sytuacji, że dzieci z jednego województwa będą miały gorsze wykształcenie niż z pozostałych” – ustalili reporterzy.