REKLAMA

Wyjaśniamy nieporozumienie! Nie pieniądze, a grupę licytacyjną Tosi przekazano małej Mii

KK | KK
Wyjaśniamy nieporozumienie! Nie pieniądze, a grupę licytacyjną Tosi przekazano małej Mii
REKLAMA

Wczorajsza informacja o pieniądzach zebranych dla Tosi Wiśniewskiej wywołała entuzjazm setek ludzi wspierających dziewczynkę. Okazało się jednak, że nie wszyscy zrozumieli przekaz jej rodziców. I na nich, i na administratorów grupy spadł nieuzasadniony hejt.

– Wszystkie licytacje zakończą się dzisiaj o godzinie 20. Do jutra prosimy o uregulowanie płatności. Nieuregulowane będą usuwane, gdyż grupa będzie przekazana dla Mii Kurtuldu – poinformowała wczoraj mama Tosi. – Ewentualną nadwyżkę z Siepomaga chcielibyśmy przekazać na inne potrzebujące dzieci. Pieniądze ze zbiórek publicznych wpłyną na Tosi subkonto fundacji Zdążyć z Pomocą i będą wykorzystane na rehabilitację i pozostałe koszty.

Rodzicom i administratorom grupy dla Tosi zarzucono, że nie wsparli Frania Marcinkowskiego. Wczoraj na jednej z grup na portalu społecznościowym adminstratorki usiłowały wyjaśniać, że wpis na temat zakończenia zbiórki został źle zrozumiany.

– Przekazujemy Mii jedynie grupę licytacyjną. Grupa zmieni nazwę, a pieniążki z nadwyżki w Fundacji Siepomaga trafią do innych potrzebujących dzieci – wyjaśnia Anna Fijałkowska, jednak z administratorek grupy. – Mia też zasługuje na pomoc, jest naszą sąsiadka, a nie ma jeszcze nawet miliona.

Pani Anna podkreśla, że wiadomość o zakończonej zbiórce pojawiła się nieoczekiwanie. – Wszystkiego dowiemy się w poniedziałek ponieważ jest weekend i Fundacja nie pracuje. Na nas to spadło, jak grom z jasnego nieba i zamiast się cieszyć zakończoną zbiórką otrzymujemy wiadomości, które nas bardzo bolą – mówi.

Z całą stanowczością mówi także: Oczywiście, że trzymamy kciuki za Frania! Jego zbiórkę też wspieramy, a konkretnych informacji udzielimy w poniedziałek.

 

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA