Niezwykła historia przyjaźni starszej pani i łabędzia z Kruczej
Uratowała mu życie. Dzisiaj są przyjaciółmi.
– Dzisiaj fotografowałem ptasią majówkę na stawie przy ul. Kruczej. Przeraziłem się kiedy starsza pani pewnie podeszła pod sam dziób łabędzia – relacjonuje oleśnicki fotograf Wiesław Mazurkiewicz. – Wydawało się, że ptak zaatakuje, jednak stało się coś innego. Łabędź przywitał się radośnie ze staruszką, dostał coś do zjedzenia do dzioba i na polecenie (wskazanie palcem) starszej pani, jak pies wrócił do stawu. Spytałem czy się nie bała, odpowiedziała, że nie. Znalazła ptaka poturbowanego, osłabionego a raczej ledwo żywego ze złamaną nogą. Zaniosła do swojej altany na Kruczej, opatrzyła, była u weterynarza, wymieniała wodę w wannie, karmiła a kiedy wydobrzał, wypuściła na wolność – łabędź przeżył.
Dzisiaj są przyjaciółmi.
/fot. Wiesław Mazurkiewicz/

