HR – kiedy jest naprawdę potrzebny w biznesie?

W wielu firmach HR pojawia się wtedy, gdy „coś się pali”, albo gdy liczba pracowników przekracza określony próg. Ale są też takie organizacje, które decydują się na stworzenie tej roli nie z obowiązku, lecz z wewnętrznej potrzeby — potrzeby wsparcia, budowania kultury i troski o ludzi. O tym, kiedy HR jest naprawdę potrzebny w biznesie, rozmawiamy z Aleksandrą Kornaszewską – właścicielką Biura Rachunkowego MERITUM COB sp. z o.o oraz Edytą Borowik HR Liderką, opiekunem ludzi i kultury firmy – o tym, dlaczego serce i strategia muszą iść w parze.
Kiedy pojawiła się w Twojej firmie potrzeba stworzenia roli HR-owca?
Aleksandra Kornaszewska: To był taki moment rozwoju firmy, kiedy poczułam, że potrzebuję kogoś, kto odciąży mnie w sprawach organizacyjnych, pracowniczych, a jednocześnie zadba o ludzi z taką samą uwagą, z jaką ja dbam o ludzi i firmę. HR pojawił się z potrzeby serca, ale też z przekonania, że kompetencje miękkie są absolutnie kluczowe w biznesie i chcę je rozwijać u swoich ludzi. Stanowisko objęła osoba z wieloletnim doświadczeniem w kadrach i płacach, ale przede wszystkim – z wartościami, których szukałam i które są podobne do moich.
Jak wygląda Twoja rola jako HR Lidera?
Edyta Borowik: Moja rola jest bardzo złożona. Z jednej strony wspieram zarząd w podejmowaniu decyzji biznesowych, z drugiej – jestem opiekunką kultury organizacyjnej i ludzi. Zastanawiałam się, jak zbudować zaufanie, jak być blisko pracowników, jednocześnie zachowując perspektywę strategiczną. Tak powstał pomysł tzw. „dni otwartych” – jeden dzień w tygodniu, kiedy każdy może przyjść, porozmawiać, podzielić się czymś ważnym. To był mój pierwszy krok do budowania relacji i wypełniania tej roli z sercem. Ponadto czuwam nad spotkaniami liderskimi i jestem ich realnym wsparciem.
Wspomniałaś, że wspierasz liderów – jak wygląda ta współpraca w praktyce?
Edyta Borowik: To bardzo bliski, relacyjny proces. Chodzi o realną obecność i partnerstwo. Spotykam się z liderami regularnie, prowadzimy spotkania liderskie, omawiamy sytuacje zespołowe, firmowe, podejmujemy wspólne decyzje. Staram się być dla nich takim „bezpiecznym miejscem” – gdzie mogą przyjść, zapytać, czasem po prostu się wygadać.
Aleksandra Kornaszewska: To jest nieocenione – zwłaszcza kiedy firma rośnie. Każdy lider potrzebuje kompasu, kogoś, kto pomoże mu poukładać zespół i siebie w tej roli. Dzięki HR Liderce czuję, że nasi liderzy mają realne wsparcie i nie są sami ze swoimi wyzwaniami.
Jakie są jeszcze zadania HR w Waszej firmie?
Edyta Borowik: Wachlarz zadań jest szeroki – od tworzenia dokumentacji kadrowo-prawnej przy wsparciu działu prawnego, przez dbanie o zgodność z przepisami, po działania związane z wellbeingiem i atmosferą pracy. Reprezentuję też firmę na zewnątrz. Duży nacisk kładziemy na komunikację wewnętrzną, badania ENPS (czyli poziomu zaangażowania pracowników), a także na budowanie struktury organizacyjnej.
Jak się czujesz w tej roli? Czy HR jest dla każdego?
Edyta Borowik: Początki były trudne – musiałam wyjść ze swojej strefy komfortu, ale właśnie dzięki temu bardzo się rozwinęłam. Teraz czuję, że jestem w miejscu, które pozwala mi łączyć wiedzę, doświadczenie i empatię. Czy HR jest dla każdego? Myślę, że nie. To rola wymagająca dużej samoświadomości, dojrzałości biznesowej i gotowości do pracy z emocjami – własnymi i cudzymi.
Wspomniałaś o systemie ocen pracowniczych – to duża zmiana. Jak to przebiegło?
Edyta Borowik: To była dla mnie nowość – stworzyłam od podstaw system ocen i obawiałam się, jak zostanie przyjęty. Ale po pierwszej rundzie rozmów feedbackowych byłam wzruszona. Widziałam, jak wiele dobrego może przynieść mądra informacja zwrotna. To buduje relacje, rozwija i pokazuje kierunek.
Co jeszcze mierzycie jako HR?
Edyta Borowik: Badania ENPS to nasz punkt wyjścia – dzięki nim wiemy, jak czują się pracownicy, co myślą, jakie mają pomysły, uwagi. To bezcenne. Ale myślę też o rozwinięciu badań o takie wskaźniki jak: poziom satysfakcji z rozwoju zawodowego, efektywność komunikacji wewnętrznej czy nawet jakość on-boardingu.
Co według Was sprawia, że HR jest skuteczny?
Aleksandra Kornaszewska: Skuteczny HR to taki, który zna ludzi i rozumie biznes. HR musi też liczyć. Składamy ludziom obietnice, które muszą się materializować. To wymaga mierzenia, weryfikacji i podejmowania decyzji które przyczyniają się do realizacji strategii biznesowej. W myśl zasady: Nie mierzysz, nie zarządzasz.Edyta Borowik: Zgadzam się. Do tego dochodzi autentyczność i umiejętność słuchania – bez tego nie da się zbudować zaufania.
Co zmieniło się w firmie od momentu wprowadzenia HR-u?
Aleksandra Kornaszewska: Czuję, że mam realne wsparcie. Mam partnera, z którym mogę przedyskutować trudne decyzje, który dba o ludzi tak, jak ja.
Edyta Borowik: Ludzie wiedzą, że jest ktoś, kto ich wysłucha. Kultura jest otwarta, a firma uporządkowana i przewidywalna – co też daje poczucie bezpieczeństwa.
Co poradziłybyście firmom, które zastanawiają się, czy potrzebują HR-u?
Aleksandra Kornaszewska: Jeśli zadajesz sobie to pytanie, to znaczy, że już go potrzebujesz. Warto zainwestować w człowieka, który połączy serce firmy z jej strukturą. To się zawsze zwraca. HR w tej firmie nie powstał z obowiązku. Powstał z potrzeby – i dlatego działa. To historia o tym, że kultura organizacyjna nie tworzy się sama, a biznes potrzebuje ludzi, którzy potrafią zadbać zarówno o liczby, jak i o emocje. Właśnie takich, jak HR Liderzy.