REKLAMA

Przełom w leczeniu chłoniaka. Pan Jan z Oleśnicy skorzystał z nowoczesnej terapii

Red | Red
Przełom w leczeniu chłoniaka. Pan Jan z Oleśnicy skorzystał z nowoczesnej terapii
Pan Jan został poddany innowacyjnej terapii. FOT. UNIWERSYTET MEDYCZNY
Gdy 76-letni Jan Kowalski z Oleśnicy, wyczuł na swojej szyi niepokojące zgrubienie, nie wiedział jeszcze, że ma chłoniaka. Przekonał się o tym kilka tygodni później, gdy musiał rozpocząć chemioterapię. Leczenie nie dawało dobrych rezultatów, ale dzięki pracy lekarzy i naukowców Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu oraz Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu - dziś ma szanse na wyzdrowienie.
REKLAMA

Ponieważ pan Jan nie kwalifikował się do leczenia refundowanego przez NFZ, skorzystał z okazji jaka pojawiła się na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu. Na uczelni od 5 lat prowadzony był bowiem projekt polegający na opracowaniu terapii CAR-T. Polega ona na tym, że wykorzystuje się własne limfocyty pacjenta i poddaje się je w laboratoriach odpowiedniej modyfikacji genetycznej. Przeprogramowane limfocyty są w stanie rozpoznawać i niszczyć komórki nowotworowe, po wszczepieniu z powrotem do organizmu chorego.

Wrocławskiej uczelni udało się niedawno zakończyć fazę badawczo-produkcyjną i uzyskać wszelkie formalne certyfikaty oraz zezwolenia od instytucji nadzoru farmaceutycznego i sanitarnego. Pomogła w tym wydatnie współpraca z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu, które dysponuje odpowiednimi warunkami do modyfikowania komórek.

Po zastosowaniu terapii CAR-T pan Jan musiał jeszcze spędzić kolejne tygodnie w izolacji. – Teraz czuję się dobrze, przede wszystkim mogłem wrócić do domu i przyjeżdżam tylko na kontrole do kliniki. To jest wspaniałe uczucie, gdy człowiek może znowu w miarę normalnie żyć. Teraz czekam jeszcze na wyniki badań po 3 miesiącach. Wtedy będzie wiadomo, czy terapia jest skuteczna – mówi.

Innowacyjna terapia w polskim ośrodku

Przełomem jest to, że choć terapia, jaką zastosowano we wrocławskiej klinice jest praktykowana na świecie, to po raz pierwszy przeprowadzono ją na polskiej uczelni. Co więcej, zmodyfikowane komórki „wyprodukowano” również w polskim ośrodku.

Dr Maciej Majcherek z Kliniki Hematologii, który zajmował się panem Janem tłumaczy, że dwa tygodnie po zastosowaniu terapii CAR-T mogą występować powikłania. Dlatego pacjent był pod ścisłym nadzorem szpitalnym. – Był tylko stan podgorączkowy, a guz zaczął się zmniejszać, więc mogliśmy wypisać pana Jana we wtorek. Jeśli wyzdrowieje, o czym przekonamy się za trzy miesiące po badaniu na PET, będzie to ukoronowanie naszego projektu – mówi dr Maciej Majcherek.

źródło: www.wroclaw.pl

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA