Rodzice uczniów SP 1 skarżą się na drastyczne akcje antyaborcyjne! Pozew przeciwko fundacji trafił do sądu
Jesienią rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 1, która sąsiaduje z Powiatowym Zespołem Szpitali w Oleśnicy, postanowili zaprotestować przeciwko akcjom antyaborcyjnym, które odbywają się w pobliżu jedynki.
Najpierw sprawa trafiła do prokuratury. W zawiadomieniu rodzice napisali, że organizatorzy protestów z Fundacji Pro Prawo do życia, narażają uczniów szkoły na „bezpośrednie bezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu” poprzez prezentowanie banerów antyaborcyjnych zawierających zdjęcia martwych płodów ludzkich oraz podawanie przez megafon informacji o aborcji.
13 grudnia oleśnicka prokuratury odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie, tłumacząc decyzję „brakiem znamion czynu”.
Zdeterminowani rodzice postanowili pójść dalej. Pozew przeciwko Fundacji Pro Prawo do życia niedawno został złożony w sądzie. Jego autorzy zarzucają fundacji zakłócanie spokoju publicznego oraz narażenie małoletnich dzieci na niebezpieczeństwo uszczerbku na zdrowiu psychicznym. W pozwie znalazł się też zarzut znieważenia zwłok. – Zwłoki niemowlęce zasługują na ochronę prawną i nie mogą być częścią kampanii antyaborcyjnej – wyjaśnia adwokatka Katarzyna Politańska-Torz, która prowadzi sprawę pro bono. Pełnomocnictwo podpisało 200 rodziców.
Przypomnijmy, że działania wrocławskiej fundacji trwają w Oleśnicy od kilku lat. Najpierw na terenie miasta pojawiły się billboardy, później systematycznie zaczęto organizować akcje antyaborcyjne. Mimo protestów, Fundacja nie zamierza rezygnować ze swoich działań. Jeszcze dzisiaj do naszej redakcji trafiła informacja od proliferów.
– Ostatnio Fundacja dotarła do informacji, że w szpitalu wykonuje się aborcje brutalną metodą D&E, która polega na rozczłonkowaniu dziecka w zaawansowanej ciąży metalowymi kleszczami – napisali w komunikacie. – W związku z tymi szokującymi informacjami Fundacja będzie w dalszym ciągu prowadzić akcje antyaborcyjne w tym mieście.