Poszerzone progi wyspowe i wyświetlacz prędkości sposobem na pędzących kierowców?
Taką propozycję złożył radny Paweł Bielański w odniesieniu do Wojska Polskiego. Drogowcy uznali, że na ulicy osiedlowej i poszerzone progi, i wyświetlacz prędkości nie mają racji bytu.
Skąd pomysł radnego? Paweł Bielański twierdzi, że mimo obowiązującej przy Wojska Polskiego strefy ograniczenia prędkości, kierowcy nagminnie łamią przepisy. Jego zdaniem dotyczy to w szczególności kierowców autobusów, w tym autobusów komunikacji miejskiej.
– Ponadto w ocenie wielu mieszkańców wyspowe progi zwalniające nie spełniają swojego zadania, bo są zbyt wąskie – uważa radny, który twierdzi też, że radarowe pomiary prędkości są bardziej skuteczne i lepiej odbierane przez społeczeństwo ze względu na swoją pedagogiczną, a nie represyjną funkcję.
Dyrektor Sekcji Dróg Miejskich Krzysztof Fink nie zgadza się z pomysłami radnego.
– Takie urządzenia najlepiej sprawdzają się na drogach wlotowych na teren obszaru zabudowanego, gdzie szczególnie wymagane jest obniżenie prędkości – mówi. – Teren drogi osiedlowej przy Wojska Polskiego objęty jest strefą ruchu uspokojonego o dopuszczalnej prędkości maksymalnej 30 km/h, w którym obowiązują skrzyżowania równorzędne.
Dyrektor podkreśla też, że wykonane w ciągu tej drogi progi spowalniające powstały zgodnie z obowiązującymi przepisami. – Obszar ten będzie pod obserwacją i w razie stwierdzenia, że podjęte działania nie przynoszą oczekiwanego rezultatu, zostanie rozważony wniosek w zakresie zaostrzenia obowiązujących ograniczeń – mówi Fink.