REKLAMA

Sąsiedzi o kobiecie, której ciało znaleziono w Międzyborzu: nic nie wskazywało, że miałaby popełnić samobójstwo

Red | Red
Sąsiedzi o kobiecie, której ciało znaleziono w Międzyborzu: nic nie wskazywało, że miałaby popełnić samobójstwo
REKLAMA

Ogólnopolskie media piszą o sprawie tragedii, która rozegrała się w minionym tygodniu w Międzyborzu. Sprawę komentują też sąsiedzi kobiety. Mówią o sympatycznej i energicznej kobiecie. I o tym, że nic nie wskazywało, że mogła popełnić samobójstwo.

Straż pożarną do mieszkania 38-latki wezwała sąsiadka, której z sufitu kapała woda z mieszkania zmarłej. Wezwani na miejsce strażacy weszli do mieszkania siłą. Wewnątrz, obok ciała kobiety zastali dwoje dzieci, 3-letnią dziewczynkę i jej 5-letniego brata. Nie wiadomo, jakie są przyczyny śmierci kobiety, bo prokuratura zleciła sekcję zwłok. Wstępnie wykluczono działanie osób trzecich, bo drzwi do mieszkania były zamknięte od wewnątrz. Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną śmierci mógł być zawał.

Kobieta razem z dziećmi wprowadziła się do mieszkania w Międzyborzu tydzień przed dramatycznymi wydarzeniami. – Była energiczna, sympatyczna, wszędzie jej było pełno. Na tyle, na ile mogliśmy ją poznać przez tydzień, nie wydaje się, by mogła chcieć popełnić samobójstwo – mówią Faktowi sąsiedzi kobiety.

Podkreślają oni także, że jeszcze dzień wcześniej nie działo się nic niepokojącego. – Dopiero w nocy usłyszałam płacz dzieci, ale to było krótkie, myślałam, że może boli je brzuszek czy coś. Następnego dnia z innymi sąsiadami próbowaliśmy wejść do mieszkania, ale się nie dało, bo były zamknięte od środka na zasuwę – mówi Faktowi jedna z najbliższych sąsiadek 38-latki.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA