Platforma Obywatelska mocno podzielona, czyli kto próbuje wybić się na niepodległość?
Jedni chcą wrócić do współpracy z Janem Bronsia, inni odwołać szefa rady wywodzącego się z ugrupowania związanego z burmistrzem Oleśnicy. To prawdziwa próba sił w politycznie poobijanej Platformie Obywatelskiej.
– Coraz trudniej zorientować się w tym, w co gra Platforma Obywatelska w powiecie oleśnickim – zwraca naszą uwagę jeden z lokalnych polityków. I podaje przykład ostatniej konferencji połączonej z otwarciem biura posłów Jarosa, Schetyny i Dudy. To właśnie tam politycy zapewniali o swojej lojalności wobec burmistrza Oleśnicy Jana Bronsia, mimo że to właśnie głosy radnych PO pozbawiły burmistrza większości w radzie miasta. Sama Platforma ostatecznie straciła władzę i w mieście, i w powiecie.
– Bardzo nad tym ubolewamy – komentował poseł Michał Jaros, odnosząc się do naszego pytania o zakończeniu współpracy z burmistrzem Janem Bronsiem. – Szkoda, że nasze drogi się rozeszły. Czasami wygrywają emocje nad racjonalnymi zachowaniami. Jestem pewien, że jesteśmy w stanie znaleźć porozumienie z tymi wszystkimi ludźmi, którzy życzą dobrze Polsce demokratycznej. Zakładam, że taką osobą jest burmistrz Jan Bronś. Na pewno będziemy szukać tego, co nas łączy – mówił.
Działacze Platformy Obywatelskiej, którzy pojawili się na tym spotkaniu wyraźnie deklarowali chęć współpracy z burmistrzem Oleśnicy. Tymczasem w tym tygodniu do rady powiatu wpłynął wniosek o odwołanie z funkcji przewodniczącego Adama Horbacza, który pochodzi z ugrupowania politycznego Jana Bronsia. Podpisało się się pod nim sześciu członków klubu Koalicji Obywatelskiej sympatyzujących dotychczas z PO (z wyjątkiem Edwarda Podczaszyńskiego, który wniosku nie podpisał, red.), w tym Jarosław Polański, który od lat jest jednym z liderów Platformy w powiecie.
O co tak naprawdę chodzi Koalicji?
– Platforma Obywatelska jest bardzo poobijana po utracie władzy zarówno w powiecie, jak i mieście – komentuje jeden z lokalnych polityków. – Do dziś niektórzy z jej działaczy nie mogą pogodzić się z tym, co stało się latem ubiegłego roku. I pewnie stąd takie sprzeczne stanowiska i zachowania. Dziś tak naprawdę trudno stwierdzić, kto kieruje Platformą w Oleśnicy. Czy niektórzy radni miejscy są nadal w opozycji do burmistrza, czy już nie.
To, że Platforma Obywatelska jest mocno podzielona można było wywnioskować na wspomnianej już marcowej konferencji. Nie było na niej radnych-dotychczasowych liderów ugrupowania w powiecie oleśnickim. Mowa o Jarosławie Polańskim i Robercie Sarnie. Wiadomo, że panowie, którzy przyczynili się do zerwania koalicji z Ruchem Samorządowym w powiecie i mieście, nie zostali na spotkanie zaproszeni. – Na razie nikt ich z partii nie wyrzuca, bo byli w niej od lat, ale na pewno są obecnie wystawieni na margines – mówi kolejny nasz rozmówca. – Pytanie, czy będą chcieli na nim pozostać, czy będzie im się podobał drugi szereg.
Jak można odczytać fakt złożenia wniosku o odwołanie Adama Horbacza przez grupę radnych Koalicji Obywatelskiej? Na pewno, jako próbę zaznaczenia swojej niezależności i odcięcia się od deklaracji składanych przez „nowych” działaczy Platformy, którzy dążą do ponownej koalicji swojego ugrupowania z Janem Bronsiem. Pytanie, jaką cenę polityczną zapłaci za ten ruch Jarosław Polański? Bo to on – w dalszym ciągu – firmuje w samorządzie powiatowym Platformę Obywatelską.