Czy Lokalna Karta Przedsiębiorcy przekona oleśnicki biznes?
Dzisiaj w sali konferencyjnej Oleśnickiej Biblioteki Publicznej odbyło się spotkanie dotyczące Lokalnej Karty Przedsiębiorcy. Inicjatywa powstała pod patronatem władz miasta. Jak przyjmą ją zainteresowani?
Na spotkaniu pojawiło się około 40 osób. I ci, którzy są na rynku od lat, i ci, którzy niedawno rozpoczęli działalność gospodarczą. O Lokalnej Karcie Przedsiębiorcy mówił Maciej Pilarski, właściciel Ave Studio. Przedstawił on krótko jej założenia i portal, który ma integrować lokalnych przedsiębiorców. Znajdą się na nim krótkie informacje o firmach, które przystąpią do programu wraz z wysokością rabatów, jakie są w stanie oferować innym przedsiębiorcom. – Chcemy integrować lokalne biznesy, organizować szkolenia i ciekawe spotkania dla uczestników programu – mówił.
Pilarski poinformował też, że do programu przystąpiło na razie sześciu przedsiębiorców. To firmy Elektro-Plus, Telka, Beetween, Pirmet, Kancelaria Wojas, Sky Blue Education. Portal www.kartaprzedsiebiorcy.pl jest własnością miasta. Zarządzać nim będzie Urząd Miasta Oleśnicy i koordynatorka projektu Kamila Olejarz.
Marzena Graczyk z Sekcji Komunikacji Społecznej w Urzędzie Miasta Oleśnicy podkreślała, że jeden z przedsiębiorców przedstawił urzędnikom pomysł uruchomienia Lokalnej Karty Przedsiębiorcy. – Stwierdziliśmy, że bierzemy to, otaczamy naszych przedsiębiorców siatką wzajemnych korzyści, budujemy się wspólnie – mówiła.
Jak wejść do bazy?
Wpisanie się do bazy jest równoznaczne z otrzymaniem bezpłatnej Karty Przedsiębiorcy. – Państwo deklarujecie się jakie usługi i towary proponujecie innym przedsiębiorcom w określonym rabacie – wyjaśniała. – Otrzymujecie od nas Kartę wraz z naklejką, którą oznaczacie swoją firmę i dajecie sygnał innym, że jesteście w tym programie. Chcemy, byście zostawili stare, czasem niefajne doświadczenia. Dali sobie szansę, poznali się na nowo.
Przedsiębiorcy biorący udział w spotkaniu mieli pytania i wątpliwości. – Jeśli zastosuję rabat to na czym będzie polegał mój zarobek – dociekał Tadeusz Kunaj z Zakładu Galwanizacyjnego w Boguszycach, jeden z największych lokalnych przedsiębiorców. – No i pytanie, skąd wiadomo, że ten rabat będzie autentyczny? Mariusz Czarnasiak prowadzący firmę gastronomiczną też nie był przekonany do formy rabatów. – Bardziej trafia do mniej współpraca przedsiębiorca-przedsiębiorca. Taką zasadę stosuję od lat. Współdziałam z tymi, którzy korzystają z moich usług – powiedział.
Michał Kowalczyk prowadzący firmę animacyjną zastanawiał się, czy lepszym rozwiązaniem nie byłoby dotarcie firm do klientów, a nie do innych przedsiębiorców. – Być może lepszym działaniem byłby katalog firm – w podobnym tonie swoje wątpliwości wyrażał radny i przedsiębiorca Grzegorz Żyła. Dawid Golec z firmy Dimen stwierdził natomiast, że dla niego najlepszą odsłoną projektu będą szkolenia, także dla pracowników i udział w interesujących spotkaniach dla biznesu.
Przedsiębiorcy pytali też, czy miasto – w stopniu w jakim jest to prawem dozwolone – korzysta z lokalnych firm. – Staramy się to robić na co dzień, na przykład korzystając z usług poligraficznych – odpowiadała wiceburmistrz Edyta Małys-Niczypor.









