Po zwycięstwie nad Burzą Godzieszowa przyjdzie pora zmierzyć się MKS-owi z Orłem Pawłowice. Będzie to pierwszy mecz ligowy w sezonie przed własną publicznością.
Orzeł Pawłowice dobrze zainaugurował obecne rozgrywki wygrywając na wyjeździe z Parasolem 5:2. Do przerwy było już 5:0 i wydawało się, że po czerwonej kartce dla Filipa Bieleckiego z Parasola jeszcze przed przerwą, może skończyć się nawet dwucyfrówką. Rzeczywistość okazała się inna bo w drugich 45. minutach strzelał już tylko Parasol, ale dwie bramki to było zbyt mało, żeby myśleć choćby o remisie. To zwycięstwo dało graczom Orła trzecie miejsce w tabeli po pierwszej kolejce, więc w Oleśnicy dojdzie jakby nie patrzeć do meczu „na szczycie” tabeli.
Dwie bramki w tym spotkaniu zdobył Wojciech Maciński, więc Karol Siódmiak i spółka na pewno będą musieli w sobotę zwrócić uwagę na tego zawodnika. W poprzednim sezonie ekipa z wrocławskich Pawłowic uplasowała się na piątym miejscu w tabeli, co było ich zdecydowanie najlepszym występem w ostatnich latach. W zeszłorocznym Pucharze Polski odpali natomiast w 1/16 finału przegrywając z późniejszym finalistą na szczeblu okręgu Śląskiem II Wrocław 1:3.
Pogoń przystąpi do tego spotkania rozpędzona. Drużyna Marcina Jurasika wygrała w Pasikurowicach 6:2, a ze znakomitej strony pokazali się Filip Szczypkowski i Piotr Kotwa zdobywając odpowiednio 3 i 2 bramki. Od razu widać, że po dwóch latach przerwy obaj bardzo szybko zaadaptowali się w zespole i gra dla Pogoni sprawia im frajdę. W sobotę będą mieli okazje przywitać się z kibicami na Brzozowej i miejmy nadzieję, że zrobią to równie efektownie jak w meczu z Burzą. Pomału dochodzą do siebie po urazach Adrian Miodek i Mateusz Jendryca więc niewykluczone że, któryś z nich również pojawi się w sobotę na boisku.
W zeszłym sezonie w meczu Pogoni z Orłem we Wrocławiu lepszy okazał się MKS wygrywając 2:1. Bramkę dla Orła zdobył Oskar Pietrzak (który zresztą spędził kilka sezonów w juniorskich drużynach Pogoni). Oleśniczanie odpowiedzieli jednak trafieniami Karola Siódmiaka i Michała Hałapacza zgarniająć 3 punkty. W sezonie 2018/2019 w Oleśnicy jesienią padł remis 1:1(bramka Adriana Sikory), a we Wrocławiu wiosną znów lepsza była Pogoń (3:1 po dwóch golach Adriana Miodka i jednym Hałapacza). Hałwa ma zatem patent na Orła, w dwóch ostatnich meczach z tym rywalem trafiał do siatki.
Cofnijmy się jeszcze do sezonu 2014/2015, wtedy MKS odniósł dwa zdecydowane zwycięstwa – we Wrocławiu 5:2 (2 bramki Pawła Kubiaka, po jednej Kotwy, Łukasza Galika i Doriana Wacha), w roli gospodarza w Pasikurowicach 6:0(2 bramki Kotwy, po jednej Siódmiaka, Kubiaka, Tomasza Kargi i Macieja Gryglickiego). Z Orłem Pawłowice zatem grało nam się dotychczas dobrze, więc w sobotę walczymy o kolejne zwycięstwo!